Stawaliśmy się coraz słabsi psychicznie - rozmowa z Radkiem Mynářem, kapitanem Polonii Warszawa

Dla Polonii Warszawa zakończony w miniony weekend sezon ekstraklasy był niezwykle emocjonujący. Czarne Koszule, które rozpoczynały rozgrywki w glorii chwały zeszłego sezonu, w którym wywalczyły sobie prawo do gry w europejskich pucharach długo broniły się przed spadkiem, ostatecznie uciekając spod topora. - Nie wyszło nam parę meczów i przez to drużyna siadła mentalnie. Słabe wyniki były w naszych głowach i chociaż mamy dobrą drużynę to z każdą porażką stawaliśmy się coraz słabsi psychicznie - powiedział w rozmowie z naszym portalem kapitan Czarnych Koszul, Radek Mynář.

Marcin Ziach: Staraliście się, ale nie udało wam się zakończyć sezonu zwycięstwem.

Radek Mynář: Przegraliśmy to spotkanie, ale myślę, że byliśmy zespołem prowadzącym grę. Często podchodziliśmy z piłką pod pole karne gospodarzy i mieliśmy kilka dobrych sytuacji. Niestety straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry i to zadecydowało o naszej porażce.

Był to jednak mecz o pietruszkę, bo tak naprawdę ani jednej ani drugiej drużynie już nic nie groziło.

- Był to faktycznie mecz o nic, ale chcieliśmy sezon zakończyć zwycięstwem. Pokazaliśmy dobrą piłkę, ale nie udało nam się zdobyć punktów i jestem z tego powodu podirytowany. Taka jest jednak piłka i musimy się z tym pogodzić.

Sezon w ekstraklasie dobiegł końca. Jaki był to rok dla Polonii Warszawa?

- Na pewno nie był to w naszym wykonaniu sezon, o jakim marzyliśmy przed startem rozgrywek. Zamiast walczyć o podium i grę w pucharach broniliśmy się przed spadkiem. Na szczęście udało nam się utrzymać i to dało nam duży powód do ulgi. Następny sezon na pewno będzie lepszy w naszym wykonaniu.

Mało kto spodziewał się, że Polonia z drużyny, która przed rokiem zajęła miejsce na podium spadnie tak nisko w ligowej hierarchii.

- Zagraliśmy kilka dobrych meczów, w których do zwycięstwa zabrakło nam trochę szczęścia. Przez to w przez cały sezon musieliśmy bronić się przed degradacją i choć wielu skazywało nas na porażkę pokazaliśmy charakter i udało nam się wywalczyć utrzymanie. Jesteśmy z tego bardzo szczęśliwi, ale też podrażnieni i zmobilizowani do tego żeby w przyszłym sezonie zagrać o wiele lepiej.

Co właściwie miało decydujący wpływ na to, że Polonia tak kiepsko prezentowała się przez większość tego sezonu?

- Ciężko to na gorąco zanalizować. Wydaje mi się, że po prostu nie wyszło nam parę meczów i przez to drużyna siadła mentalnie. Słabe wyniki były w naszych głowach i chociaż mamy dobrą drużynę to z każdą porażką stawaliśmy się coraz słabsi psychicznie. Ciśnienie było ogromne i wielu chłopaków chyba go nie wytrzymało. Potrafiliśmy się jednak w decydującym momencie sezonu podnieść i wydostać się ze strefy spadkowej.

W końcówce sezonu kibice oglądali już grę Polonii, jakiej od was oczekiwał Jose Bakero?

- W ostatnich czterech czy pięciu meczach pokazaliśmy się już z dobrej strony. Przede wszystkim graliśmy ładną piłkę i zdobywaliśmy punkty. Pokazaliśmy, że jesteśmy dobrym zespołem i jeśli nasza praca z trenerem nadal będzie się tak dobrze układać w przyszłym sezonie Polonia znów będzie w czołówce tabeli.

Mimo słabej postawy przez cały sezon Polonia zdołała wygrać to najważniejsze spotkanie dla kibiców i znów przez najbliższe pół roku panuje w stolicy.

- Wygrane derby z Legią były dla nas bardzo ważnym meczem. Uwierzyliśmy w siebie i zdobyliśmy cenne trzy punkty, które dały nam utrzymanie. Po meczu wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi, ale wszyscy mieliśmy świadomość, że to tylko jeden mecz i że w kolejnych spotkaniach też musimy zawalczyć o punkty. To spotkanie było szczególnie ważne dla kibiców i cieszymy się, że w tym słabym sezonie daliśmy im na zakończenie trochę radości.

Kiedy ważyły się wasze losy pozostania wśród najlepszych drużyn w Polsce prezes Wojciechowski głośno zapowiadał, że jeśli Polonia spadnie, to on zdecyduje się na odejście z klubu. Miało to wpływ na atmosferę w szatni?

- Wszyscy czytamy gazety i na pewno nie pomagało nam to w utrzymaniu dobrej atmosfery. Z drugiej strony myślę, że wszyscy wiedzieliśmy, że potrafimy grać w piłkę i nasze możliwości są zdecydowanie większe niż pokazuje to nasza pozycja w tabeli. Słowa prezesa nas jeszcze bardziej zmobilizowały do lepszej gry i w końcówce sezonu pokazaliśmy, że miejsce Polonii jest w ekstraklasie.

Wiadomo już jakie perspektywy malują się przed Polonią na przyszły sezon?

- Nie rozmawialiśmy o tym na razie. Dotychczas wszyscy byliśmy skupieni na tym by drużyna utrzymała się w ekstraklasie. Teraz sezon się zakończył i cel osiągnęliśmy. Na pewno usiądziemy z prezesem i porozmawiamy o tym, jakie cele on stawia przed drużyną na przyszły sezon, ale to w odpowiednim czasie. Teraz chcemy przejść przez roztrenowanie i jechać do domów, by trochę odpocząć i w czerwcu wrócić do treningu, by w przyszłym sezonie pokazać się z jak najlepszej strony.

Komentarze (0)