Byli od nas po prostu lepsi - wypowiedzi po meczu ŁKS Łodź - Górnik Zabrze

Po końcowym gwizdku sędziego w meczu ŁKS-u Łodź i Górnika Zabrze trenerzy i zawodnicy gospodarzy przede wszystkim doceniali klasę rywala. Swojej gry nie chcieli oceniać. Z kolei w obozie gości panowała bardzo dobra atmosfera. Wszyscy są świadomi, że awans jest na wyciągnięcie ręki i nie mogą tej szansy zaprzepaścić.

Adam Nawałka (trener Górnika Zabrze): Był to bardzo dobry mecz, prowadzony w dobrym tempie. Uważam, że nie można tego spotkania postrzegać tylko przez pryzmat wyniku, bo od pierwszych minut była zażarta walka o każdy metr boiska. Dopiero z biegiem czasu osiągaliśmy przewagę, ale nawet przy 2:0 nie mogliśmy być pewni zwycięstwa. Muszę pochwalić zespół za konsekwencję w dążeniu do osiągnięcia celu. Chłopcy grali bardzo ambitnie, walczą, to drużyna, która ma ducha. Myślę, że te trzy kroki, które nam zostały do awansu, pokonamy zdecydowanie.

Grzegorz Wesołowski (trener ŁKS-u Łódź): Oceniając moją drużynę nie ma o czym mówić. Złożę tylko gratulacje, bo goście zapracowali na zwycięstwo determinacją i walką. Tempo, które było narzucone w tym meczu sprawiło, że brakło nam sił i wszystko się posypało. Głowa nie pracowała, zabrakło dyscypliny taktycznej i Górnik to skrzętnie wykorzystał.

Adam Banaś (kapitan Górnika Zabrze): Zagraliśmy podobnie jak z Pogonią Szczecin, w pierwszej połowie chcieliśmy trochę wyczekać i zobaczyć co powie ŁKS, ale łodzianie niczym nas nie zaskoczyli. Graliśmy z pełną determinacją i konsekwencją, a co najważniejsze stwarzamy sobie bardzo dobre sytuacje, które potem wykorzystujemy. W drużynie stworzył się elegancki kolektyw z czego bardzo się cieszymy, teraz wspólnie wracamy do ekstraklasy!

Tomasz Zahorski (napastnik Górnika Zabrze): Przy pierwszej bramce Adrianowi Świątkowi było trochę trudno oddać strzał, na szczęście poszedłem za tą akcją i udało mi się dobić ten strzał. Mimo, że z Adrianem współpracujemy dopiero od kilku miesięcy to można powiedzieć, że jest między nami "chemia" i świetnie rozumiemy się na boisku. Jesteśmy napastnikami i naszym zadaniem jest strzelanie bramek, strzelamy i wygrywamy - o to w tym wszystkim chodzi.

Adrian Świątek (napastnik Górnika Zabrze): Trzy punkty wracają z nami do Zabrza, ale teraz nie myślimy o niczym innym jak o meczu z Wartą Poznań. Mamy jeszcze trzy mecze do rozegrania i dziewięć punktów do zdobycia, wszystko się może zdarzyć, ale gramy naprawdę bardzo dobrze i wierzę, że zdobędziemy komplet punktów. Na meczu byli obecni moi rodzice, szwagier z żoną oraz znajomi dlatego moja radość po bramkach była szczególna. ŁKS jest nieprzygotowany do sezonu z powodu zawirowań w klubie, całe szczęście dla nas, że nie wytrzymują końcówki sezonu.

Piotr Madejski (pomocnik ŁKS-u Łódź): Co tu dużo mówić... Chciałem pogratulować zwycięstwa trenerowi oraz całej drużynie z Zabrza. Byli od nas po prostu lepsi i zasłużenie wygrali wysoko.

Komentarze (0)