Jest mi wstyd - wypowiedzi trenerów po meczu Flota Świnoujście - GKS Katowice

- Jest mi wstyd przed naszymi kibicami za postawę w pierwszej połowie - ubolewał kilka minut po ostatnim gwizdku szkoleniowiec katowiczan Robert Moskal. Tłumnie przybyli nad morze fani GKS-u nie doczekali się przed przerwą wielu składnych akcji swoich ulubieńców. W drugiej połowie obraz gry znacząco się odmienił. O kulisach tej przemiany mówili trenerzy na pomeczowej konferencji prasowej.

Robert Moskal (trener GKS-u Katowice): Jest mi wstyd przed naszymi kibicami za postawę w pierwszej połowie meczu. Nie tak powinna wyglądać nasza gra i nie w ten sposób przygotowujemy się przed spotkaniem. W naszej drużynie było zbyt wiele słabych punktów. Ponownie należało wstrząsnąć szatnią, aby dokonała się przemiana w naszej grze. W drugiej połowie stworzyliśmy sobie trzy idealne sytuacje do strzelenia bramki i po prostu powinniśmy je wykorzystać, aby wywieźć ze Świnoujścia przynajmniej remis. Zachowanie Cholerzyńskiego, który otrzymał drugą żółtą kartkę, uważam za zupełnie nierozważne. Czerwona kartka pogłębiła nasze problemy. Było nam jeszcze ciężej gonić rezultat. Wiedzieliśmy, że drużyna Floty narzuciła bardzo mocne tempo w pierwszej części i nie będzie w stanie go utrzymać do ostatniego gwizdka. Upatrywaliśmy w tym swojej szansy. Teraz będziemy szukać punktów w najbliższych meczach u siebie.

Paweł Sikora (drugi trener Floty Świnoujście): Wbrew opinii trenera rywali, nasza drużyna była w stanie utrzymać wysokie tempo gry przez cały mecz. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo udana, a po przerwie zawodnicy poczuli się zbyt pewnie, ponieważ utrzymywał się korzystny wynik. Pojawiło się dużo nonszalancji, stoperzy za często podłączali się do gry w przodzie, a pomocnicy zostawali, nie wracali do bloku defensywnego. Dzięki temu, GKS stworzył swoje sytuacje do zdobycia bramki. Tym samym twierdze, że to brak naszej dyscypliny spowodował szanse rywali. Przed kolejnymi spotkaniami będziemy normalne pracować. Nic nie zwalnia nas z zawodowych obowiązków, nawet wolny weekend.

Komentarze (0)