Wielką szansę na świetny debiut miał nowy trener Realu Saragossy (już trzeci w 2008 roku) - Javier Irureta, który poprowadził swoją ekipę w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Racingowi Santander. Remis gospodarzom uratował dopiero w doliczonym czasie gry Mohammed Tchite. Euzebiusz Smolarek powrócił do składu po drobnej kontuzji i zaliczył całe spotkanie (oddał 3 strzały, w tym jeden w światło bramki). Tym razem gole strzelali jednak jego koledzy z linii ataku. Oprócz Tchite, wynik już w 4. minucie otworzył Ivan Boldado. W międzyczasie jedną z bramek dla Saragossy zdobył Diego Milito, który z 13. golami na koncie jest wiceliderem w klasyfikacji strzelców.
Dni prezydenta i trenera Valencii chyba są już policzone. Nietoperze znajdują się w wielkim kryzysie, a porażka na własnym boisku z Almerią jeszcze bardziej rozwścieczyła fanów popularnych Che. Gospodarze ponownie zagrali nieporadnie i bez pomysłu, natomiast beniaminek skutecznie to wykorzystał i bez żadnych kompleksów rozprawił się utytułowanym przeciwnikiem.
Równie słabo w niedzielę zaprezentowało się czwarte Atletico Madryt. Los Rojiblancos praktycznie nie zagrozili bramce golkipera Realu Mallorca i sprawiedliwie polegli z Balearczykami. Dodatkowo w kolejnym spotkaniu z powodu czerwonej kartki nie będzie mógł wystąpić Jose Antonio Reyes.
Potknięcia Atletico nie wykorzystał Espanyol Barcelona. Ekipa Los Pericos ponownie potwierdziła znaczny spadek formy w nowym roku. Podopieczni Ernesto Valverede przegrali już po raz czwarty z rzędu (wliczając rozgrywki Copa del Rey) i to znowu ze znacznie niżej notowanym rywalem. Tym razem zabrakło też im szczęścia, gdyż decydująca bramka dla Betisu Sevilla padła dopiero w 91. minucie.
Zwycięstwa odniosły dwie ostatnie ekipy w tabeli. Levante w wyjazdowym spotkaniu z Realem Murcia zapewniło sobie trzy punkty w samej końcówce. W spotkaniu dwóch autsajderów przez pierwszą godzinę kibice na stadionie nie zobaczyli nic ciekawego, natomiast później byli już świadkami wielkich emocji. Jeszcze w 72. minucie to gospodarze prowadzili 1:0, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:3.
Real Valladolid ostatni raz poległ 9. grudnia i był już bezpośrednio pod strefą gwarantującą udział w europejskich pucharach. Wspaniały marsz beniaminka został jednak przerwany przez przedostatnie Deportivo La Coruna. Ekipa z Galicji wygrała 3:1 i ma już tylko dwa punkty straty do bezpiecznych miejsc.
Ważne wyjazdowe zwycięstwo nad Recreativo Huelva odniosło Getafe, które oddaliło się od strefy spadkowej na odległość pięciu oczek.
Przed 21. kolejką FC Barcelona traciła siedem oczek do Realu Madryt, który ostatnio wszystko wygrywa. Piłkarze Dumy Katalonii byli więc świadomi, że teraz muszą wygrywać każde spotkanie. Podopieczni Franka Rijkaarda jednak ponownie zaprezentowali się poniżej oczekiwań. W wyjazdowym spotkaniu z Athletic Bilbao co prawda po pierwszej połowie prowadzili, lecz oprócz bramki praktycznie nie stworzyli żadnej dobrej okazji. W drugiej części gry gospodarze wyczuli szansę zdobycia oczek z wiceliderem i w końcówce często krytykowany Fernando Llorente doprowadził do wyrównania, należy dodać, że sprawiedliwego.
Znacznie ciekawsze widowisko mieliśmy na koniec 21. serii spotkań. Lider - Real Madryt podejmował trzeci Villarreal i po emocjonującym meczu wygrał 3:2. Obie ekipy były zdecydowanie nastawione na ofensywę, dlatego kibice zobaczyli wiele podbramkowych okazji i świetnie interweniującym bramkarzy - Ikera Casillasa oraz Diego Lopeza (były gracz właśnie Realu). Już w 8. minucie po rewelacyjnym zagraniu Guti'ego, Robinho z zimną krwią otworzył wynik meczu. Jednak odpowiedź gości była błyskawiczna i po strzale Giuseppe Rossi'ego, Casillas musiał wyjmować, po raz pierwszy od 7. spotkań, piłkę z siatki. Później, do ostatnich minut, mogliśmy oglądać piękną grę Królewskich i kilka znakomitych akcji Yellow Submarine. Robinho po raz drugi wyprowadził swój zespół na prowadzenie, ale Joan Capdevilla zdołał na kwadrans przed końcem ponownie doprowadzić do remisu. Kilka sekund później zabójczą ripostą odpowiedział Wesley Snejider i ustalił wynik meczu. Po kapitalnym widowisku z obu stron Real ma już 9 oczek przewagi nad Barcą i 15 nad niedzielnym przeciwnikiem. Już chyba nic nie jest w stanie powstrzymać podopiecznych Bernda Schustera, którzy pędzą po drugie z rzędu mistrzostwo kraju.
Recreativo Huelva - Getafe 1:3 (1:2)
0:1 - Albin 2'
1:1 - Camunas 17'
1:2 - Granero 44'
1:3 - Del Moral 90'
Valencia - Almeria 0:1 (0:1)
0:1 - Melo 21'
Real Murcia - Levante 2:3 (0:0)
1:0 - Ivan 47'
1:1 - Alvaro 73'
1:2 - Riga (k.) 82'
2:2 - Rosinei 89'
2:3 - Leon 90'
Racing Santander - Real Saragossa 2:2 (1:0)
1:0 - Bolado 4'
1:1 - Milito 61'
1:2 - Celades 84'
2:2 - Tchite 90'
Deportivo La Coruna - Real Valladolid 3:1 (1:0)
1:0 - Lopo 7'
2:0 - Xisco 47'
3:0 - Guardado 73'
3:1 - Victor 84'
Espanyol Barcelona - Betis Sevilla 1:2 (0:1)
0:1 - Rivera 45'
1:1 - Luis Garcia 52'
1:2 - Edu 90'
Real Mallorca - Atletico Madryt 1:0 (1:0)
1:0 - Arango 22'
Athletic Bilbao - FC Barcelona 1:1 (0:1)
0:1 - Bojan 34'
1:1 - Llorente 78'
Real Madryt - Villarreal 3:2 (1:1)
1:0 - Robinho 9'
1:1 - Rossi 16'
2:1 - Robinho 53'
2:2 - Capdevilla 76'
3:2 - Sneijder 77'