Baran, który przez ostatnie 4,5 doku bronił barw Ruchu Chorzów, nie podpisał nowej umowy z Niebieskimi. Z R-ką na piersi 28-letni defensor rozegrał 165 spotkań i strzelił 2 bramki. W ostatnich dniach media podały, że zwiąże się on z klubem z Bełchatowa. Jak było naprawdę?
- Do czasu ostatecznej decyzji nie chcemy komentować doniesień prasowych odnośnie Grzegorza Barana. Ten doświadczony zawodnik jest w kręgu naszego ścisłego zainteresowania. Prosimy o cierpliwość - usłyszeliśmy przed południem od Michała Antczaka, rzecznika prasowego GKS-u.
Jednakże po południu okazało się, że Baran kontrakt z Bełchatowem podpisał. Zawodnik musiał przejść tylko badania, po których związał się z nowym pracodawcą 3-lenią umową.
W czwartek klub poinformował również, że nie doszedł do porozumienia z profesorem Janem Chmurą, który miałby być odpowiedzialny za przygotowanie motoryczne i wydolnościowe piłkarzy Brunatnych. - Pomimo wcześniejszego komunikatu ostatecznie nie zdecydowano się na współpracę z prof. Janem Chmurą. Na drodze do porozumienia stanęły niemożliwe do spełnienia wymagania finansowe profesora - mówi biuro prasowe bełchatowian.
Za profesora Chmurę zatrudniony został Kazimierz Maranda. 63-letni olimpijczyk z Monachium będzie pełnił w Bełchatowie funkcję trenera do spraw przygotowania fizycznego.
Ponadto GKS cały czas testuje zawodników z niższych lig. We wtorek i środę na treningach górniczego klubu można było zauważyć między innymi: Kamila Wengera, Piotra Gląba, Huberta Olszaka oraz Łukasza Grubę. Ci czterej zawodnicy mają przejść testy wydolnościowe w COS Spała, po których sztab szkoleniowy GKS-u zadecyduje co dalej.
W czwartek, na drugi etap testów dotarł Wojciech Jarmuż, który do 3 lipca będzie miał czas przekonać do swojej osoby trenera Macieja Bartoszka.