Przemysław Szuszkiewicz, Patryk Jędrzejowski, Jakub Więzik, Paweł Kowal trenują z pierwszą kadrą Śląska Wrocław. Z zawodnikami ćwiczy także Kamil Biliński, który poprzednią rundę spędził w Zniczu Pruszków. - Są oni włączeni do kadry pierwszego zespołu, żeby przyjrzeć się im, zobaczyć ich dokładnie w treningu - jak funkcjonują w szatni i jak to wszystko wygląda. Niektórzy z nich będą wypożyczeni do zespołu seniorskiego niższej klasy rozgrywkowej, aby grać. Granie jest najważniejsze dla młodego zawodnika, który ma 19 lat. To ważniejsze niż siedzenie na ławce i czekanie na swoją szansę. Wypożyczając go, gdy on gra, to cały czas się rozwija. To wszystko tak naprawdę leży w ich nogach i głowach - wyjaśnia Paweł Barylski, drugi trener Śląska.
- Cała czwórka nie pojedzie na obóz, bo niektórzy udadzą się do zespołu pierwszoligowego. Tam będą udowadniali swoją przydatność. Chodzi o MKS Kluczbork - dodaje szkoleniowiec.
Zawodnicy Śląska w piątek mieli zajęcia na bocznym boisku. Ćwiczyli oni celność strzałów, a także "bawili się" piłkami. - Piłkarze są już po badaniach. Pracujemy teraz nad takimi elementami typowo siłowymi. Troszeczkę playmetryki, treningu siłowego, ale wszystko z piłkami, żeby ta praca była dla zawodników przyjemna, bo wtedy można uzyskać dobre efekty. Główny nacisk jest na te elementy motoryczne, ale z zastosowaniem piłki - wyjaśnia Barylski.
Sztab szkoleniowy zadowolony jest z tego w jakim stanie piłkarze wrócili z wakacji. - W poniedziałek będę miał wszystkie wyniki. Nas najbardziej interesuje progres poszczególnych graczy. Po przerwie letniej jestem zadowolony z piłkarzy. Wyglądają dobrze, waga też jest przyzwoita, tkanka tłuszczowa jest na dobrym poziomie. Widać, że świadomość piłkarzy jest coraz większa. To jest ich praca. Muszą traktować to bardzo poważnie. Tak to teraz wygląda - zakończył trener.
Na pierwszych zajęciach w nowym tygodniu pojawią się niedawno pozyskani Łukasz Gikiewicz i Waldemar Sobota.