Anglicy piłkarzem zainteresowani byli już kilka miesięcy temu. Wtedy menadżer piłkarza ustalił z ówczesnym prezesem GKS-u, Andrzejem Zalejskim, że wstępna cena za Cetnarskiego wyniesie 400 tys. funtów. Po zmianie władz klubu, które zechciały więcej. - Więc umówiliśmy się, że okrągłe pół miliona zadowoli klub. Doszliśmy do porozumienia, iż jeśli uda się wynegocjować taką kwotę, dostanę od klubu zezwolenie na transfer - wyjaśnia piłkarz.
Gdy udało się namówić Anglików na wyłożenie większych pieniędzy, bełchatowianie zażądali miliona.
Transfer więc się opóźnia, a Cetnarski w sobotę w meczu z Lechią Gdańsk zszedł z boiska ze spuchniętą kostką i wstępne prognozy mówią, że od piłki będzie odpoczywał nawet przez 6 tygodni.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.