- Uważam, że jesteśmy w stanie powalczyć i przejść do następnej rundy. Nie chciałem tylko abyśmy trafili na Galatasaray Stambuł - dodał Kulesza.
W obozie Jagiellonii wiedzą o Arisie... tyle samo co Aris wie o Jagiellonii, czyli niewiele. - Z informacji, które posiadam, wiem, że trenerem drużyny z Salonik jest Argentyńczyk, ponadto gra tam jego czterech rodaków, pięciu Hiszpanów i ośmiu Greków, w tym dwóch reprezentantów - podzielił się swoją wiedzą na temat rywala sternik Jagi.
Aris Saloniki ma wielu fanatycznych kibiców. Wystarczy wspomnieć, że na finale Pucharu Grecji zjawili się w sile 24 tysięcy. - Niewątpliwie będzie gorąco, ale Jagiellonia pewne umiejętności posiada - nie wyjdziemy i nie przestraszymy się przecież z tego powodu, że na trybunach będzie "piekło" - stwierdził Kulesza.
Na wyjazdowe spotkanie z Arisem żółto-czerwoni mają zamiar udać się czarterem. - Na razie głośno rozmawiamy na ten temat. Musimy uwzględnić mecz ze Śląskiem Wrocław. Bardzo prawdopodobne jest, że piłkarze bezpośrednio z Salonik udadzą się samolotem do Wrocławia - zakończył prezes Jagiellonii.