W trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Europy piłkarze Ruchu Chorzów będą mogli zagrać na stadionie przy Cichej. Decyzja europejskiej federacji dotarła do Chorzowa w piątkowe popołudnie.
Przypomnijmy, że po spotkaniu z Szachtiorem Karaganda, obecny na meczu delegat UEFA miał wiele zastrzeżeń do obiektu, na którym swoje mecze rozgrywają Niebiescy. Decyzją europejskiej federacji spotkanie z Vallettą FC warunkowo odbyło się przy Cichej. Jednak od kolejnej rundy podopieczni Waldemara Fornalika mieli grać na innym obiekcie, który spełniałby wymagania UEFA.
W Chorzowie postanowiono do meczu z Maltańczykami zrobić wszystko, aby europejska federacja zmieniła swoją decyzję. Szanse były niewielkie, ale... udało się. Delegat UEFA, który obecny był na czwartkowym meczu Ruchu z Vallettą był pod wrażeniem atmosfery oraz zmian jakie zaszły na obiekcie przy Cichej od ostatniego spotkania z Szachtiorem Karaganda. Ostatecznie Niebiescy z Austrią Wiedeń zagrają na własnym obiekcie.
Wcześniej planowano, że chorzowianie w trzeciej rundzie eliminacji rywala podejmą w Łodzi lub Sosnowcu. Działacze Widzewa za wynajem stadionu Ruchowi zażądali 200 tys. zł. W przypadku gry na Stadionie Ludowym Niebiescy zapłacić musieliby o połowę mniej.
Dodajmy, że po dwóch rundach gry w europejskich pucharach chorzowianie zarobili kilkaset tysięcy złotych. W czwartek działacze Niebieskich zdementowali doniesienia jednej z gazet, która przed laty cieszyła się dużym poważaniem kibiców, że Ruch na grze w eliminacjach do Ligi Europy stracił duże pieniądze.