Jacek Zieliński: Do Superpucharu podchodzimy poważnie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W chwili obecnej dla Lecha Poznań najważniejszy jest rewanżowy mecz eliminacji Ligi Mistrzów ze Spartą Praga, ale zanim do niego dojdzie podopieczni Jacka Zielińskiego powalczą o Superpuchar Polski. Szkoleniowiec poznaniaków zapowiada, że podchodzą do tego spotkania w pełni poważnie i nie zamierzają się oszczędzać, choć dojdzie do kilku roszad w składzie.

W środę Kolejorz będzie musiał odrabiać stary z Pragi, ale póki co uwagę skupia na niedzielnym meczu z Jagiellonią Białystok. - Podchodzimy do tego meczu jak najbardziej poważnie i chcemy zdobyć Superpuchar. Jesteśmy jego obrońcą i zamierzamy ten wynik powtórzyć - mówi Jacek Zieliński. Zapowiada on jednocześnie, że da odpocząć kilku podstawowym piłkarzom, a szansę gry otrzymają zawodnicy, którzy ostatnio wchodzili z ławki rezerwowych.

Nie tylko Lech walczy w europejskich pucharach, bo białostoczanie mają za sobą mecz Ligi Europejskiej z Arisem Saloniki, który przegrali 1:2 i bardzo prawdopodobne, że Michał Probierz również dokona zmian w składzie. Jaga mimo porażki zostawiła po sobie poprawne wrażenie. - Jagiellonia poza siedmioma minutami, gdy dała się zaskoczyć, zagrała całkiem dobry mecz. Czeka nas trudne zadanie, ale to nie jest żadna nowość, bo Jagiellonia już na wiosnę grała dobrze - opowiada Zieliński.

Mecz o Superpuchar będzie dobrym przetarciem przed spotkaniem rewanżowym, bowiem polskim drużynom brakuje rytmu meczowego. - Brakuje nam meczów o stawkę. Spotkanie to będzie przedsionkiem startu ekstraklasy - mówi trener Lecha. Czy właśnie przerwa w rozgrywkach ligowych spowodowała katastrofę polskich zespołów, które przegrały w w tym tygodniu wszystkie swoje mecze? - Mogę się tylko wypowiadać na temat wyników Lecha. Nie wiem czy to jest wina późnego startu ekstraklasy. Jakby wszystkie polskie drużyny wygrały, to by mówiono, że start ligi jest niepotrzebny, dlatego nie dorabiajmy żadnych ideologii. Być może te mecze pokazały w jakim miejscu jest polska piłka? - zakończył się Zieliński.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)