Kibice Kolejorza swoją klasę pokazali już w Pradze, gdy wspierali piłkarzy. Przed rewanżowym meczem czescy dziennikarze dopytywali Jacka Zielińskiego czy nie żałuje, że tylko mniejsza część stadionu może dopingować drużynę (otwarte są tylko dwie trybuny). - Myślę, że pan redaktor będzie zaskoczony co może zrobić tak mała liczba kibiców Lecha. Na pewno większy handicap byłby, gdy stadion był pełny. Jestem przekonany, że kibice, którzy zjawią się na stadionie, poniosą odpowiednio drużynę Lecha - przekonywał trener.
Zieliński rzeczywiście miał rację, bowiem kibice spisali się znakomicie. Co prawda zawodnicy nie dostosowali się poziomem do atmosfery i zagrali słabe spotkanie, ale Czesi byli pod ogromnym wrażeniem kibiców Kolejorza. Najcieplej o fanach z Poznania wypowiadał się Jozef Chovanec. - Byliśmy przygotowywani na grę w piekle, ale dla nas to nie było piekło, bo graliśmy w fajnej atmosferze. Będzie ona jeszcze lepsza, gdy stadion zostanie zbudowany do końca i wejdzie więcej widzów. Chcielibyśmy podziękować kibicom Lecha Poznań za atmosferę, którą stworzyli na stadionie - mówi szkoleniowiec Sparty Praga.
Po końcowym gwizdku to jednak kilkudziesięcioosobowa grupa fanów z Czech miała powody do radości, ponieważ to Sparta zagra w kolejnej rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Z kolei kibice Kolejorza wyrazili swoje niezadowolenie z ostatniej postawy drużyny. Nie oberwało się jednak piłkarzom czy trenerowi, a zarządowi. Sympatycy Kolejorza dopytywali gdzie obiecane wzmocnienia i domagali się lepszych wyników.