Trzy polskie drużyny opadły już z europejskich z europejskich pucharów. Został nam jeszcze Lech Poznań, który w walce o Ligę Mistrzów uległ Sparcie Praga i teraz będzie walczyć o grę w Lidze Europy. Z jakim skutkiem - o tym się dopiero przekonamy. O komentarz do postawy polskich drużyn na międzynarodowej arenie poprosiliśmy Jana Tomaszewskiego. - Po prostu sięgnęliśmy dna, którego można się było spodziewać w momencie, kiedy - ja zresztą o tym mówiłem publicznie, demonstracyjnie wyszedłem z telewizji - kiedy został wycofany przez Drzewieckiego, przez rząd polski, kurator z Polskiego Związku Piłki Nożnej. Sięgnęliśmy dna dlatego że za tych władz z PZPN-u nikt w tej chwili nie wejdzie do polskiej piłki. Żaden sponsor, żadne pieniądze, bo byłoby to po prostu samobójstwo. Tego mamy efekt, że no cóż - możemy liczyć tylko na jakichś starych, wygranych graczy, którzy przyjdą czy na jakichś takich... Trenerów... Jeśli trenerzy są, którzy mają zarzut, jeśli grają zawodnicy, którzy mają zarzuty tak, jak w Jagiellonii. Jest to po prostu sabotaż. Ten sabotaż przez ten tydzień właśnie uwidocznił tym, że ja swego czasu powiedziałem, że będzie pogrzeb polskiej piłki od momentu, kiedy nie ma kuratora - mówi portalowi SportoweFakty.pl były reprezntacyjny golkiper.
- W tej chwili polska piłka została pochowana do trumny. Ja te wyniki dedykuję czterem osobom: panu Tuskowi, panu Schetynie, panu Drzewieckiemu i panu Gierszowi. Oni do tego doprowadzili. To są grabarze polskiej piłki - kontynuuje.
Fatalnie zaprezentowała się zwłaszcza Wisła Kraków, która okazała się słabsza od drużyny z Azerbejdżanu. - To jest po prostu już normalka. Ja apeluję do pana Tuska, żeby zaprosił Wiślaków na słynne śniadanie sportowe, bo wprawdzie przegrali, ale drugą połowę wygrali 2:0. I osiągnęli światowy sukces. Donald Tusk powinien odpowiedzieć na pytanie dlaczego w polskiej piłce jest tak. Ja namawiałem od kilku lat, żeby zastosować w Polsce wariant Putina. Niestety, rządzący nie chcą tego zrobić. Skoro nie chcą tego zrobić, to mamy wspaniałych ambasadorów, takich jak żużlowcy, jak lekkoatleci, którzy są fenomenalni. To mamy teraz wspaniałych ambasadorów - polską piłkę. Dzięki właśnie panu Tuskowi i jego hazardzistom - komentuje Tomaszewski.
Co teraz czeka piłkarzy Wisły? - Tydzień temu powiedziałem, że jeśli Wisła nie przejdzie i przegra, to całe to towarzystwo powinno poprosić o azyl w Azerbejdżanie. Najlepiej by zrobili, jakby poprosili o azyl, bo już gorszego wstydu nie mogą przynieść - stwierdza medalista mistrzostw świata i Igrzysk Olimpijskich.
Jaka według Tomaszewskiego jest recepta na poprawienie stanu naszego futbolu? - Wprowadzić kuratora do polskiej piłki, zastosować wariant Putina. Jeśli tego się nie zrobi to - zapomnijmy. Jeszcze raz mówię - nie mogą zawodnicy grać, którzy mają zarzuty, trenerzy trenować dlatego, że nikt rozsądny do polskiej piłki nie wejdzie z żadnymi pieniędzmi - kończy bramkarz.