Mecz pomiędzy Śląskiem Wrocław, a Jagiellonią Białystok nie został rozstrzygnięty. - Patrząc po przebiegu spotkania chyba jednak remis był wynikiem sprawiedliwym. Przebieg meczu wskazywał na sytuacje pół na pół - tak mi się wydaje. Myślę, że punkt to punkt, trzeba go cenić i grać dalej - mówił po meczu Grzegorz Sandomierski, bramkarz Jagiellonii Białystok.
W meczu miał on kilka sytuacji, gdzie mógł się wykazać swoimi umiejętnościami. - Od tego jestem, żeby bronić. Każdy z nas ma swoje zadania, każdy z nas chce je wykonywać jak najlepiej. Myślę, że większość zespołu wykonała swoje zadania bardzo dobrze - komentował piłkarz.
Wiele kontrowersji wzbudziło także sędziowanie w niedzielnym pojedynku. Jaga mecz kończyła w dziesiątkę. - Ja nie jestem od oceniania sędziowania. Ja jestem od bronienia i to wszystko co mam na ten temat do powiedzenia stwierdził bramkarz.
W poprzednim sezonie Jagiellonia dość łatwo wygrała we Wrocławiu. Tym razem tak łatwo już nie było. - Nigdzie nie gra się łatwo na wyjazdach. Wiadomo, że każdy przed swoją publicznością chce grać jak najlepiej i nie przegrywać. Śląsk zagrał dobrze, mądrze taktycznie. Nam nie udało się wygrać, ale trzeba cenić ten punkt - powiedział Sandomierski.
Drużyna z Białegostoku nie straciła bramki, co szczególnie dla bramkarza powinno być powodem do zadowolenia. - Ciesze się, że całej linii obrony udało się wyjść obronną ręką - powiedział Sandomierski portalowi SportoweFakty.pl.