Wyścig z czasem Interu Mediolan

Do zakończenia letniego okienka transferowego pozostało już tylko 20 dni, a Inter Mediolan ma niemały problem. Triumfator Ligi Mistrzów cały czas liczy na sprzedaż sześciu zawodników, dla których nie ma już miejsca w jego szeregach. Negocjacje idą jednak opornie.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rozpoczęciem mercato prezes Nerazzurri, Massimo Moratti zapowiedział, że z klubem pożegna się co najmniej jeden wartościowy zawodnik. Do wtorku wydawało się, że będą dwa poważne osłabienia, bo z Mediolanu mieli wyjechać Mario Balotelli i Maicon, ale Brazylijczyk ostatecznie zostanie w stolicy Lombardii. 19-latek z kolei do czwartku powinien trafić do Manchesteru City. Inter na jego sprzedaży zarobi 35 mln euro.

O ile odejście Super Mario było niejako wymuszone, bo zagwarantuje Interowi płynność finansową. O tyle pozbycie się innych pięciu zawodników jest konieczne z innego względu. Czas Nicolasa Burdisso, Victora Obinny, Davida Suazo, Amantino Manciniego i Sulleya Muntariego w Interze już się skończył. Żaden z nich nie ma co liczyć na miejsce w pierwszym składzie drużyny. Co ważne, pieniądze uzyskane z tytułu ich sprzedaży Moratti zainwestowałby w sprowadzenie Javiera Mascherano z FC Liverpoolu. Włosi mogą mieć jednak problem z finalizacją wszystkich zaplanowanych transakcji.

Zainteresowanie Burdisso wyraziły AS Roma i Juventus Turyn. Inter żąda za piłkarza 9 mln euro. Rzymianie oferują 4,5 mln, Stara Dama 8, ale jest problem, bo Argentyńczyk chce grać tylko i wyłącznie dla wicemistrzów Włoch. Transfer do stolicy Piemontu go nie interesuje. Jeżeli Inter nie dogada się z Romą, zawodnik najpewniej będzie wygrzewał trybuny w Mediolanie.

Ghańczyk Muntari ma oferty z Wysp Brytyjskich i ze Stanów Zjednoczonych, ale póki co konkretów brak. Nigeryjczyk Obinna przykuł uwagę Brescii Calcio, US Lecce i ACF Fiorentiny. Przyglądają mu się także greckie zespoły. Inter liczy, że zarobi na nim 4 mln euro. Zainteresowane nim kluby oferują zdecydowanie mniej.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Davida Suazo i Amantino Manciniego. Honduranin ma propozycje z Brescii i z zagranicznych klubów, ale problemem są jego wysokie zarobki. W identycznej sytuacji jest Brazylijczyk. Obaj zgodę na transfer wyrazili, ale o żadnych cięciach nie chcą nawet słyszeć.

Źródło artykułu: