Jak informuje "La Gazzetta dello Sport", w 2010 roku można spodziewać się kolejnego rekordu, bo już do końca lipca stadion im. Giuseppe Meazzy (w dzielnicy San Siro) zanotował 70 tys. wizyt. Szczyt miał miejsce przed dwoma tygodniami, kiedy dziennie muzeum obu klubów, szatnie i trybuny chciało zobaczyć średnio 1,5 tys. ludzi dziennie.
San Siro zatrudnia sześciu przewodników, a wycieczka po stadionie trwa do 20 minut i kosztuje 10-12 euro. Włosi są jednak jedną z najmniejszych grup narodowościowych odwiedzającym stadion zwany "La Scalą" futbolu. Niemal 60 proc. turystów to Holendrzy (liczba wzrosła dzięki Sneijderowi), potem Japończycy, Chińczycy, Anglicy, Latynosi, Francuzi i mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej (Milan ma oficjalny fanclub w Polsce).