Przemysław Trytko: Między mną a kibicami Lechii nie ma wielkiej miłości

Przemysław Trytko miał w niedzielę powody do radości. 22-letni napastnik rozegrał pierwsze spotkanie w Jagiellonii w ekstraklasie i mógł cieszyć się ze zwycięstwa na terenie, gdzie jest znienawidzony przez kibiców rywala.

Tomasz Kozioł
Tomasz Kozioł

- Zadowolony jestem przede wszystkim ze zwycięstwa. Dzięki temu dopisaliśmy kolejne trzy punkty do swojego dorobku. Zadebiutowałem również w barwach Jagiellonii w ekstraklasie i jest to kolejny powód, z którego się cieszę. Z Arką w Gdańsku przegrywałem, a z Jagiellonią udało mi się zwyciężyć - powiedział Trytko.

Piłkarz żółto-czerwonych nie przejmował się tym, że fani Lechii go nienawidzą. - Kibice tutaj nie są za mną. Nie ma między nami jakiejś wielkiej miłości (śmiech), ale tym za bardzo się nie przejmuję. Ja gram w piłkę i cieszę się z tego, że to my przy Traugutta odnieśliśmy sukces. W Trójmieście mam większy sentyment do Arki niż Lechii - stwierdził.

Druga połowa ostatniego meczu 3. kolejki ekstraklasy odbyła się w iście ekstremalnych warunkach - po ulewie, która przeszła w przerwie, boisko wyglądało niczym bajoro. - W pierwszej połowie graliśmy w piłkę, a w drugiej pozostały nam tylko dalekie wykopy, gdyż inaczej się nie dało. Woda przeszkadzała, ciężko było biegać, a piłka co i rusz stawała - narzekał Trytko.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×