W ostatnim spotkaniu z PGE GKS Bełchatów przynajmniej przy jednej bramce Antolovic mógł się zachować lepiej. Wcześniej też były zastrzeżenia do puszczonych goli, ale w Legii cały czas wierzą w jego umiejętności.
Czy warto było go sprowadzać? - Oczywiście, że tak. On będzie jeszcze bardzo dobrze bronił, jestem o tym przekonany. Musimy też patrzeć na niego pod innym kątem. To młody chłopak, trafił do nowego kraju, innej ligi. W Chorwacji dobrze się prezentował, ale nie miał takiego obciążenia psychicznego, jak ma to miejsce w Legii. Na ostatnim meczu było prawie 20 tysięcy kibiców, to także dla niego nowość, bo wie, że oczekiwania są bardzo duże. A przecież on i Kostia mają tych meczów rozegranych tyle, co kot napłakał. Dlatego nie ma się co denerwować, trzeba dać Marijanowi trochę czasu. Proszę przypomnieć sobie mecz z Cracovią, zagrał bez zarzutu, trudno się do jego postawy przyczepić - powiedział Dowhań w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Cały wywiad w Przeglądzie Sportowym.