Zacznijmy od początku. Od kilku dni było wiadomo, iż w piątek Górnik zagra z Zagłębiem. Wyznaczono miejsce: stadion MOSIR-u w Kędzierzynie-Koźlu. Godzina 14:30. Nic nadzwyczajnego. Mecz jakich wiele przed sezonem czy nawet w trakcie. Jednak w końcu zmieniono miejsce rozegrania spotkania. Nikt nie chciał podać, gdzie teraz obie drużyny zmierzą się.
Dzwonimy więc do Kędzierzyna-Koźla, gdzie początkowo planowano ten pojedynek. - Mieliśmy już kilka takich telefonów, ale ta informacja jest nieprawdziwa. My, jako gospodarz, nie zorganizujemy takiego sparingu - słyszymy w słuchawce. Kolejny telefon wykonujemy do Marka Bajora. - Proszę pytać Górnika. On jest organizatorem. Ja wiem, że mecz jest jutro o 14:30 - mówi szkoleniowiec Zagłębia.
Następnie wykręcamy numer osoby będącej blisko klubu z Lubina. - Prawdopodobnie mecz odbędzie się w Gogolinie, ale to niepewne - twierdzi. Nasz kolejny trop to miasteczko w województwie opolskim, liczące sobie kilka tysięcy mieszkańców. W Urzędzie Miejskim zdobywamy numer telefonu na stadion, a następnie do Jerzego Kłeczka, który został podczas wcześniejszych rozmów nazwany "kierownikiem" oraz "dyrektorem" obiektów miejscowego MKS-u. Ma być osobą, która potwierdzi nasze nieoficjalne informacje.
Po przedstawieniu się, pytamy czy to prawda, iż w piątek zostanie w Gogolinie rozegrany sparing zabrzan z lubinianami. Po kilku sekundach ciszy nasz rozmówca pyta: - Skąd pan ma takie informacje?. Odpowiadamy, że z nieoficjalnych źródeł. Po kolejnych kilku sekundach ciszy Kłeczek rzuca: - Nic o tej sprawie nie wiem.
Wprawdzie nikt nam oficjalnie nie potwierdził naszych informacji, to jednak wszystko na to wskazuje, że Gogolin będzie gościł drużyny Górnika i Zagłębia w "cichym sparingu".
na Instagramie 
na Facebooku 
