Petr Nemec (trener Floty Świnoujście): Uważam, że na początku meczu moi piłkarze chyba się przestraszyli tego wielkiego obiektu. Większość z moich podopiecznych nie grała wcześniej na takim pięknym stadionie. Na początku przegrywaliśmy już 2:0. Całe szczęście, że po stałym fragmencie wróciliśmy do walki o dobry rezultat w tym meczu. Ostatecznie później doprowadziliśmy do wyrównania. Wtedy zdarzył się ten rzut karny i byłaby wielka szkoda, gdybyśmy przegrali, mimo że wróciliśmy do gry i było 2:2. Doprowadzenie do remisu było bardzo trudne i dlatego z przebiegu meczu mogę być zadowolony z tego jednego punktu.
Marek Czerniawski (trener Warty Poznań): Nie mogę być zadowolony z końcowego wyniku. Byliśmy dzisiaj lepszym zespołem. W pewnym momencie stworzyliśmy sobie przewagę dwóch bramek, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Ale niestety później przydarzyły się dwa błędy przy stałych fragmentach gry. Uczulałem na to zawodników i wcześniej przypominałem, że Flota jest groźna przy rzutach wolnych oraz rożnych. Ten mecz należało wygrać, bo przecież mieliśmy jeszcze rzut karny. W sytuacji przy wyrzucie piłki z autu Reiss był faulowany, bo zawodnik gości chwycił go za nogi. Powinien dostać czerwoną kartkę, bo ratował się faulem, a nasz napastnik stanąłby sam na sam przed bramkarzem. Sędzia zachował się niekonsekwentnie, bo jeżeli nasi zawodnicy byli faulowani w szesnastce dwa razy, to należało nam przyznać dwa karne, ale arbiter tego nie zrobił. Jeżeli jest dziesięć karnych, to tyle należy odgwizdać. Rywale dzisiaj ostro potraktowali Reissa, ale sędzia nie zawsze reagował prawidłowo. Taki zawodnik to dla nas skarb, a sędzia nie panował nad tym, co działo się na boisku. Jestem zadowolony z gry, ale w takich meczach musimy zdobywać trzy punkty. Możemy mieć pretensje tylko do siebie.