Strzelecka niemoc już przełamana - czas na kolejny krok - zapowiedź meczu Polska - Australia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po meczu z Ukrainą czas na kolejną potyczkę biało-czerwonych. Tym razem podopieczni Franciszka Smudy zmierzą się uczestnikiem ostatniego mundialu - reprezentacją Australii. Czy nasze Orły okażą się lepsze od Kangurów z Antypodów?

W tym artykule dowiesz się o:

Tym razem reprezentacja Polski zmierzy się z uczestnikiem niedawnego mundialu. Spotkanie odbędzie się na zupełnie odnowionym obiekcie Wisły Kraków. Sam stadion jeszcze do końca ukończony nie jest, no ale postanowiono, że mecz odbędzie tu, a nie gdzieś indziej.

W ostatnim towarzyskim spotkaniu biało-czerwoni zremisowali z Ukrainą. Kiedyś w ciemno zakładalibyśmy zwycięstwo nad Australią. Czasy się jednak zmieniły i we wtorek niekoniecznie to my będziemy faworytem. Socceros, jak mówi się o zawodnikach z Antypodów, zamierzają z Krakowa wywieźć korzystny wynik. - Mam wszystkich zdrowych zawodników. Wszyscy są dostępni na mecz z Polską. Jeszcze nie podjąłem decyzji o tym, kto wystąpi przeciwko Polsce. Zrobię to we wtorek rano - zapowiada selekcjoner reprezentacji Australii, Niemiec Holger Osieck.

Co na to Franciszek Smuda? Wiadomo już, że "Franz" dokona kilku zmian w składzie. W pełni sił jest Jakub Błaszczykowski, który nie brał udziału w pierwszych zajęciach na stadionie Wisły. Nic nie boli też Ireneusza Jelenia. Wiadomo, że nie zagra Tomasz Bandrowski, który z Ukrainą nabawił się urazu.

Kto będzie strzegł dostępu do bramki Polaków? - Są dwie wersje. Albo Tytoń będzie bronił 90 minut, albo z Borucem będą bronić po połówce - mówił Smuda. Wydaje się jednak, że od początku wybiegnie golkiper Rody Kerkrade. Na poniedziałkowej konferencji prasowej selekcjoner kadry tym razem nie chciał zdradzić całej podstawowej jedenastki. - Nie podam składu, ponieważ dwie, trzy pozycje chcemy przedyskutować z asystentami. Dopiero wieczorem będę wiedział jaki skład wystąpi. Nie będzie jednak dużej różnicy w stosunku do Łodzi - padło z jego ust. Prawdopodobnie od pierwszych minut zobaczymy Dariusza Pietrasiaka. Jeżeli nie on, to Maciej Sadlok.

Nasi reprezentanci cały czas mają problem ze skutecznością. Już w ostatnim meczu zmarnowali kilka dobrych okazji strzeleckich. - Życzyłbym sobie, żebyśmy znów mieli sytuacje, ale tym razem je wykorzystali. Z reguły w meczach reprezentacji ma się 5-6 sytuacji, więc trzeba zrobić z nich pożytek. Chciałbym, żeby kibice i sami piłkarze mieli radość z gry - dosadnie skomentował Smuda. Kibice życzyliby sobie jednak zwycięstwa, bowiem ta sztuka nie udała nam się już od dawna. Czas w końcu przerwać zwycięską niemoc.

Obiekt w Krakowie jeszcze nie jest dokończony. Pomimo wszystko spotkanie się odbędzie. Czy biało-czerwoni zdołają pokonać drużynę, która ostatnio występowała na mundialu? O tym przekonamy się we wtorek wieczorem. Z Ukrainą przełamaliśmy strzelecką niemoc, teraz czas na krok do przodu - na zwycięstwo.

Polska - Australia / wt 07.09.2010 godz. 20.30

Przewidywany skład reprezentacji Polski:

Tytoń - Piszczek, Żewłakow, Wojtkowiak, Boenisch - Błaszczykowski, Murawski, Pietrasiak, Peszko - Jeleń, Lewandowski.

Sędzia: Ivan Bebek (Chorwacja).

Źródło artykułu: