Problemy Śląska z Lechem

Po powrocie do ekstraklasy piłkarzom Śląska Wrocław nie wiedzie się z Lechem Poznań. Wrocławianie ewidentnie, zwłaszcza na własnym stadionie, nie potrafią grać z Kolejorzem. Statystycznym faworytem sobotnich zawodów powinni być poznaniacy.

W październiku 2008 roku Lech Poznań podejmował Śląska Wrocław. To spotkanie zakończyło się remisem 1:1. W rewanżu, już na Oporowskiej, Kolejorz zwyciężył 2:0. Ten mecz odbył się 9 maja 2009 roku. W obu tych spotkaniach po golu zdobył Robert Lewandowski.

31 października 2009 roku aktualni mistrzowie polski znów okazali się lepsi. Tym razem pokonali oni drużynę Ryszarda Tarasiewicza 1:0, a gola z rzutu karnego strzelił Bartosz Bosacki. Rewanż we Wrocławiu to już pewne zwycięstwo poznaniaków, którzy zwyciężyli 3:0, a na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Lewandowski.

Teraz Roberta Lewandowskiego w Lechu już nie ma, co drużynę Śląska może tylko cieszyć. Ten napastnik za każdym razem kiedy tylko grał w stolicy Dolnego Śląska, wpisywał się na listę strzelców.

- Jest to inny zespół niż na wiosnę. Posiadają większy potencjał ofensywny. Dojście Soboty, Diaza i Kaźmierczaka spowodowało, że we Wrocławiu tworzy się ciekawy zespół - komplementuje zielono-biało-czerwonych szkoleniowiec mistrzów Polski, Jacek Zieliński. Czy zmiany, które latem nastąpiły w drużynie Śląska sprawią, że w końcu ta ekipa okaże się lepsza od Lecha na własnym stadionie? Ostatnimi czasy Kolejorz wywoził z Wrocławia komplet oczek. - Mam nadzieję, że to my wygramy i zdobędziemy trzy punkty, które są nam bardzo potrzebne- podsumował Tadeusz Socha, obrońca Śląska.

Komentarze (0)