Biało-czerwona latarnia - relacja z meczu Cracovia - Górnik Zabrze

Po pięciu ligowych kolejkach Cracovia ma puste konto punktowe i ze stratą już 4 "oczek" zamyka tabelę ekstraklasy. Tym razem Pasy nie sprostały Górnikowi Zabrze, dla którego było to już drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Beniaminek z 9 punktami zadomowił się w środku ligowej stawki.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

- Po każdej burzy wychodzi słońce. Jadąc w piątek do pracy słoneczko wyłoniło się zza chmur. Może to dobry omen? - mówił przed meczem trener Cracovii, Rafał Ulatowski. Niestety w sobotę nad Krakowem widać było jedynie różne odcienie szarości, a z nieba ciurkiem padał deszcz...

Krakowianie mając za sobą serię czterech porażek i dodatkowo nie strzelając bramki w dwóch ostatnich meczach, mieli zagrać bardzo ofensywnie. Po raz pierwszy trener Ulatowski zdecydował się na duet napastników Bartosz Ślusarski-Radosław Matusiak i zrezygnował z gry dwójką defensywnych pomocników. Adam Nawałka zastosował się natomiast do zasady "zwycięskiego składu się nie zmienia" i postawił na tych samych zawodników, co w wygranych derbach z Ruchem Chorzów.

Odważne ustawienie Pasów mogło przynieść efekt w pierwszym kwadransie gry, chociaż pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście. Po stracie piłki w środku przez Sławomira Szeligę, Mariusz Przybylski prostopadłym podaniem uruchomił Grzegorza Bonina, którego strzał z narożnika pola karnego obronił Łukasz Merda. W kolejnych minutach to gospodarze bombardowali bramkę rywali, ale kolejne uderzenia Radosława Matusiaka, Aleksandr Suworowa i Mateusza Klicha, albo bronił Adam Stachowiak, albo były minimalnie niecelne.

W 19. minucie Szeliga po raz kolejny stracił piłkę w środkowej strefie i tym razem zemściło się to na Cracovii. Piłka trafiła na prawą stronę do Bonina, ten dośrodkował ją przed bramkę do niepilnowanego Piotra Gierczaka, który strzałem głową otworzył wynik spotkania. Już po chwili mógł być remis, ale Stachowiak dwukrotnie obronił strzały Bartosza Ślusarskiego. Dobrze dysponowanego bramkarza Górnika gospodarzom udało się pokonać w 24. minucie. Saidi Ntibazonkiza po solowej akcji wypuścił w "uliczkę" Matusiaka, który sprytnie, czubkiem buta posłał piłkę obok Stachowiaka. 10 minut później Górnik znów prowadził. Tym razem Merdę pokonał Tomasz Zahorski, który trącił piłkę głową po dośrodkowaniu Mariusza Magiery z rzutu wolnego z prawej strony.

Pierwsze minut po przerwie mogły uśpić kibiców na Suchych Stawach i z letargu wyrwał ich Matusiak. Znów akcję zainicjował Ntibazonkiza, który zagrał na lewe skrzydło do Klicha. Ten dośrodkował w pole karne Górnika, gdzie Matusiak wyprzedził obrońców i strzałem głową doprowadził do wyrównania. W tej sytuacji nie popisał się Stachowiak, któremu w interwencji przeszkodziło... poślizgnięcie się. Remis nie utrzymywał się jednak długo. 8 minut później kapitan Cracovii, Arkadiusz Radomski nieodpowiedzialnie stracił piłkę przed własnym polem karnym, przejął ją Bonin i w sytuacji oko w oko z Merdą, spokojnie umieścił ją w bramce Pasów.

Wydawało się, że po tym ciosie krakowianie już się nie podniosą, ale w 69. minucie gry Mariusz Jop sfaulował w swoim polu karnym Ślusarskiego. Sędzia Tomasz Mikulski nie zawahał się ani chwili i wskazał na "wapno". "11" nie wykorzystał jednak sam poszkodowany - Stachowiak obronił strzał "Ślusarza". Było to ostatnie celne uderzenie Cracovii w tym spotkaniu. Swoje szanse na podwyższenie prowadzenia mieli jednak goście, ale tym razem Merda nie dał się pokonać.

- Moi chłopcy walczyli fantastycznie, grali na 200%. To był ten decydujący o naszym zwycięstwie czynnik. To ważne punkty, które pozwolą nam pracować w komforcie przed następnym spotkaniem. Cracovia może grać na wysokim poziomie. To kwestia czasu, kiedy zacznie wygrywać. Wierzę w to, że Rafał sobie z tym poradzi - mówił Adam Nawałka. Rafał Ulatowski, co zrozumiałe, był w gorszym nastroju: - Nie jestem cudotwórcą. Pięć meczów bez punktu każe się zastanawiać włodarzom nad tym, czy to ma sens. Ile można strzelić Górnikowi bramek, żeby wygrać?.

Cracovia - Górnik Zabrze 2:3 (1:2)
0:1 - Gierczak 19'
1:1 - Matusiak 24'
1:2 - Zahorski 34'
2:2 - Matusiak 54'
2:3 - Bonin 62'

Cracovia: Merda - Janus, Radomski, Jarabica, Suart - Szeliga, Klich (81' Dudzic) - Ntibazonkiza, Suworow, Ślusarski - Matusiak.

Górnik Zabrze: Stachowiak - Bemben, Banaś, Jop, Magiera - Bonin (78' Bębenek), Przybylski, Kwiek, Gierczak (86' Sobczak), Wodecki (66' Świątek) - Zahorski.

Żółte kartki: Suart (Cracovia) oraz Jop, Gierczak, Bemben, Bębenek (Górnik).

Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów: 3000.

Oceny drużyn:

Cracovia: 1,5 - krakowianie przegrali piąty mecz z rzędu, czyli... wszystkie, które rozegrali w tym sezonie. Z zerowym dorobkiem zajmują ostatnie miejsce w lidze i do przedostatniej drużyny tracą już 4 punkty. W spotkaniu z Górnikiem powielali błędy z poprzednich występów. Niemal nie istniejąca defensywa i nie nadrabiający błędów obrony atak...

Górnik Zabrze: 4.0 - Podopieczni Adama Nawałki na wyjazdach w tym sezonie zdobyli więcej punktów, niż w Zabrzu. Na Suchych Stawach beniaminek trzykrotnie potrafił objąć prowadzenie w meczu, by w końcu utrzymać je do końcowego gwizdka. To świadczy o mocnej psychice zabrzan.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×