Bardzo dobry mecz mogli obejrzeć kibice w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie miejscowy KSZO podejmował lidera rozgrywek, Podbeskidzie Bialsko - Biała. I niewiele zabrakło, aby uważany za wielu fachowców słaby i skazywany na spadek KSZO pokonał liderujących podopiecznych trenera Roberta Kasperczyka. W 6. minucie z rzutu wolnego w pole karne gości dośrodkował Jarosław Białek, jednak strzał głową Damiana Nawrocika nie znalazł drogi do siatki. Chwilę później strzał Adama Cieślińskiego z około 16 metrów w ostatniej chwili zablokował Michał Stachurski. Do 17. minuty w spotkaniu zaczęła zarysowywać się lekka przewaga Podbeskidzia, jednak podopieczni trenera Kasperczyka nie potrafili tego w żaden sposób wykorzystać. Wtedy ładną akcje przeprowadził Jakub Cieciura, który chciał uruchomić Nawrocika, jednak zagrał zbyt mocno. W 22. minucie Białek podał futbolówkę do Nawrocika, który uderzył z ostrego kąta, jednak na wysokości zadania stanął Richard Zajac. W kolejnych dwóch akcjach KSZO z bardzo dobrej strony pokazał się aktywny Cieciura, jednak ani podanie przedłużone przez Stachurskiego, ani bezpośredni strzał nie trafiły do siatki rywala. W 27. minucie groźnym strzałem z 16 metrów popisał się Nawrocik, jednak ofiarna interwencja obrońców z Bielska - Białej uchroniła Podbeskidzie przed stratą gola. Trzy minuty później z lewej strony dośrodkował Mikołaj Skórnicki, ale Zajac przerzucił piłkę ponad bramką. W 37. Minucie z 20 metrów na bramkę gości uderzył Cieciura, jednak futbolówka przeszła nad bramką. W odpowiedzi świetny strzał Macieja Rogalskiego wybronił w pięknym stylu Michał Wróbel. Tuż przed przerwą z rzutu rożnego w pole karne Podbeskidzia piłkę dograł Cieciura. Ta trafiła na głowę Krstiana Kanarskiego, który strzałem z 7 metrów pokonał golkipera z Bielska - Białej.
Po zmianie stron KSZO nadal prowadził otwartą grę i starał się podwyższyć wynik spotkania. W 53. minucie Białek z rzutu wolnego dograł w pole karne. W sporym zamieszaniu pod bramką gości, Stachurski strzelał z 8 metrów, ale z bramki piłkę wybił jeden z obrońców Podbeskidzia. Sześć minut później Rogalski huknął z 25 metrów, ale piłka minęła poprzeczkę bramki Wróbla w bezpiecznej odległości. Dopiero w 76. Minucie Podbeskidziu udało się wyrównać. Robert Demjan dograł piłkę do Cieślińskiego, a ten z dziesięciu metrów strzelił tuż przy słupku pokonując Wróbla. Trzy minuty później było już praktycznie po meczu, gdyż goscie wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłkę głową w bramce umieścił Juraj Dancik. w 85. Minucie na strzał z dystansu zdecydował się jeszcze Piotr Koman, jenak na posterunku był Wróbel. KSZO mimo prób zmiany niekorzystnego rezultatu nie doprowadził do wyrównania i mimo dobrej gry zszedł z boiska z zerowym dorobkiem punktowym.
KSZO Ostrowiec - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (1:0)
1:0 - Kanarski 44'
1:1 - Cieśliński 76'
1:2 - Dancik 79'
Składy:
KSZO Ostrowiec: Wróbel - Stachurski, Kardas, Lasocki, Dybiec, Cieciura, Skórnicki (68' Person), J.Białek, Dziewulski, Kanarski (60' Kapsa), Nawrocik (75' Frańczak).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac - Cienciała, Broniewicz, Konieczny (25' Dancik), Osiński, Rogalski, Łatka (61' Łatka), Koman, Ziajka, Demjan (86' Matusiak), Cieśliński.
Żółte kartki: Białek, Skórnicki, Dziewulski (KSZO) oraz Broniewicz, Koman (Podbeskidzie).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 1 500.