- Tak, pamiętam taką sytuację, jak w Legii powiększała się kolonia Brazylijczyków. Pojawiły się grupki. Sytuacja została opanowana, gdy przyszedł trener Urban. Często powód nieporozumień jest banalny: bariera językowa. Ktoś nie może przekazać dokładnie tego, co chce i rodzi się frustracja. Najczęściej podziały mają też nierozerwalny związek ze słabymi wynikami - powiedział Serb.
- Jeżeli nawet nie było podziału, o którym się mówiło: Polacy kontra reszta, to po ostatnich decyzjach może się ten problem pojawić. Bo ukarani zostali tylko Polacy, zawodnikom z zagranicy nic się nie stało. Gdy ja byłem kapitanem, potrafiłem łączyć interesy obu stron. Polacy uznawali mnie za swojego, ale byłem przecież obcokrajowcem i rozumiałem problemy przyjezdnych. Kapitan powinien łączyć - ocenił.
Więcej w Polska The Times.