- Każdy kibic czeka na Ligę Mistrzów. Czekaliśmy również i my, piłkarze. Tak naprawdę nie wiedzieliśmy zbyt wiele o zespole z Żyliny, bo wierzymy w swoje umiejętności i byliśmy pewni zwycięstwa. Już w pierwszej połowie udało nam się zdobyć trzy bramki, co ustawiło ten mecz. Zespół gości kilka razy nam zagroził i wydaje mi się, że w naszej grupie Słowacy nie są na straconej pozycji. W końcu w Lidze Mistrzów nie ma zespołów słabych - relacjonował na gorąco Michael Essien.
Gwiazda FC Chelsea zaznaczyła, że będzie miło wspominać swój pobyt na Słowacji. - Na meczu była dobra atmosfera. Widać, że gospodarze długo czekali na takie wydarzenie, bo niewielki stadion zapełnił się do ostatniego miejsca. Chciałbym podziękować także naszym kibicom, którzy jak zawsze przyjechali spory kawałek na mecz. Dla takich fanów warto grać - kończy Ghańczyk.