Sikorski wyznaczył kierunek

Nie Aleksander Kwiek, nie Adrian Świątek, a Daniel Sikorski zastąpił Piotra Gierczaka w składzie Górnika na spotkanie z GKS-em Bełchatów. Ambitny zawodnik zyskał uznanie w oczach trenera Adama Nawałki determinacją, z jaką walczył o miejsce w pierwszym składzie, a na boisku z bełchatowianami walczył z taką ambicją, że przypłacił to złamanym nosem.

Obecność Daniela Sikorskiego w pierwszym składzie Górnika na spotkanie z GKS-em Bełchatów mimo wszystko była dużą niespodzianką. Wydawało się, że w miejsce kontuzjowanego Piotra Gierczaka trener Adam Nawałka postawi raczej na Adriana Świątka, który z dobrej strony pokazał się w meczu z Zagłębiem Lubin.

Szkoleniowiec beniaminka ekstraklasy postawił jednak na 23-letniego napastnika i jak się wydaje podjął słuszną decyzję. Sikorski był bowiem jednym z najlepszych zawodników Górnika w starciu z Bełchatowem. Nie tylko brał na siebie odpowiedzialność, ale walczył praktycznie na całym boisku. W dodatku w 19 minucie spotkania w starciu z jednym z rywali złamał nos, ale to nie przeszkodziło byłemu zawodnikowi rezerw Bayernu Monachium w kontynuowaniu gry.

- Daniel zaimponował mi swoją determinacją w walce o miejsce w pierwszym składzie. Pracował ostatnimi czasy bardzo solidnie z drużyną, uczestniczył też w treningach indywidualnych popołudniami. Po zajęciach często zostawał na boisku, by jeszcze popracować. Dał mi tym sygnał, że bardzo zależy mu na tym, by wygrać rywalizację i wywalczył miejsce w składzie na mecz z Bełchatowem. Podobnej determinacji oczekuję od innych zawodników - wyjaśnił trener Górnika.

Pod wrażeniem determinacji młodego gracza był także Adam Banaś. Kapitan zabrzańskiej drużyny przyznał, że postawa Sikorskiego jeszcze bardziej zmotywowała zespół do walki, co ostatecznie przyniosło cenny komplet punktów.

- Jestem pod wrażeniem tego, co pokazał Daniel. Gra ze złamanym nosem to bardzo duże ryzyko, ale kiedy widzieliśmy, że Daniel nie ucieka od gry, a sam jej szuka dostaliśmy dodatkowego powera, który pomógł nam w odniesieniu cennego zwycięstwa - przyznał doświadczony defensor beniaminka ekstraklasy.

Sam Sikorski po meczu był bardzo oszczędny w ocenach swojej gry, ale cieszył się z kompletu punktów zdobytych z bardzo trudnym rywalem.

- Nie chcę oceniać swojej gry w tym meczu. Pewnie gdyby zdrowy był Piotrek Gierczak ja rozpocząłbym spotkania na ławce rezerwowych. Trener na mnie postawił i chciałem za wszelką cenę pokazać, że jego wybór był słuszny. Przypłaciłem to spotkanie złamanym nosem, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy i jesteśmy w czołówce tabeli - stwierdził waleczny napastnik Górnika.

Komentarze (0)