Paulo Bento zastąpił zdymisjonowanego Carlosa Queiroza po tym, jak Seleccao najpierw zremisowali 4:4 z Cyprem, a potem ulegli 0:1 Norwegii. - Mam świadomość, że sytuacja jest trudna. Jak Bóg da, pojedziemy na Euro 2012. Mamy umiejętności, wolę i motywację, by to osiągnąć. Jestem pewien, że żaden reprezentant nawet nie rozważa, że mogłoby go zabraknąć w finałach - powiedział oficjalnie zaprezentowany w środę jako selekcjoner 41-latek.
- Musimy myśleć o "nas", a nie przez pryzmat "ja". W kolejnych meczach piłkarze będą zainteresowani wyłącznie grą dla drużyny, a nie indywidualnymi popisami - oświadczył Bento, nawiązując z pewnością do nieco samolubnej gry podczas mundialu największej gwiazdy Portugalii, Cristiano Ronaldo.
Były szkoleniowiec Sportingu Lizbona nie przejmuje się faktem, iż otrzymał nominację dlatego, że Real Madryt nie zezwolił na pracę z kadrą Jose Mourinho. - Federacja zawsze ma więcej niż jedną opcję. Moja pozycja nie jest słaba, ponieważ został wybrany w zastępstwie najlepszego trenera na świecie. To dla mnie powód do dumy - dodał Bento, który już na początku października poprowadzi Portugalię w kluczowych pojedynkach przeciwko Danii i Islandii.