Antybohater Pacan - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - Wisła Płock

Sobotnie spotkanie pomiędzy Stalą Stalowa Wola a Wisłą Płock było hitem 10. kolejki rozgrywek w II lidze. Spadkowicze z pierwszej ligi stworzyli ciekawe widowisko okraszone zaledwie jednym i to samobójczym golem.

Początek meczu należał do gospodarzy, którzy rozpoczęli z animuszem. Aktywny z przodu był Daniel Radawiec, który najpierw w 3. minucie tuż przed polem karnym stracił piłkę, a chwilę później po dobrej akcji Piotr Gilara trafił wprost w bramkarza gości. Warto jednak dodać, że futbolówka właściwie odbiła się od pomocnika Stali po niezbyt dobrym strzale Rafała Turczyna. W 6. minucie odpowiedziała Wisła. Ostre dośrodkowanie Tomasza Grudnia sprawiło sporo problemów bramkarzowi gospodarzy, który musiał wybijać piłkę lecącą pod poprzeczkę.

Po początkowym ataku Stalowcy nieco stanęli. Grę zaczęli kontrolować goście, którzy nie potrafili jednak celnie strzelić na bramkę Stalówki. Nafciarze właściwie ani razu nie trafili w światło bramki. - Jak można wygrać mecz, skoro nie oddaje się żadnego celnego strzału na bramkę rywali - powiedział po zawodach opiekun Wisły Jarosław Araszkiewicz. W 21. minucie mogło być 0:1. Po błędzie obrony Stali praktycznie oko w oko z Bartłomiejem Dydo stanął Grudzień, ale w ostatniej chwili pomocnika Wisły ubiegł Maciej Witek.

Potem gra nieco się wyrównała. Brakowało jednak głównie celnych strzałów. Co prawda obie ekipy przeprowadzały dość ciekawe akcje, ale strzały mijały zdecydowanie światło bramki. W 44. minucie dobrze lewą stroną przedarł się Bartosz Wiśniewski, który dograł piłkę w pole karne, ale strzał Tomasza Bekasa przyblokował Marek Drozd.

Drugą część meczu świetnie rozpoczęli gospodarze, którzy w 52. minucie objęli prowadzenie. Z prawej strony dośrodkował Turczyn, a zupełnie niepilnowany Marcin Pacan - piłkarz Wisły - wpakował piłkę do własnej siatki. Akcję zamykał jeszcze Radawiec i gdyby niefortunna interwencja obrońcy Nafciarzy zapewne to on wpakowałby piłkę do siatki. - Nie mamy pretensji do Marcina. Właściwie to je wcześniej popełniłem błąd, który zaowocował w stratę gola - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Wiśniewski.

Nafciarze po straci bramki mocno się ożywili i zaczęli atakować jeszcze śmielej. Zamknęli Stalowców na własnej połowie, którzy liczyli głównie na kontry. Te mogły okazać się zabójcze, ale brakowało szczęścia. W 67. minucie Turczyn uderzył sprzed pola karnego. Futbolówkę ręką zatrzymał jeden z graczy Wisły, ale sędzia uznał, że piłka była nastrzelona. Chwile potem Radawiec otrzymał dobre podanie od aktywnego Gilara, ale wdał się w niepotrzebny drybling.

Wisła próbowała uderzać z dystansu, ale zawodnicy nie potrafili znaleźć skutecznej drogi do siatki. W 68. minucie Daniel Koczon z dystansu trafił jedynie w boczną siatkę. W 76. minucie Stalówka miała kolejną znakomitą okazję na gola. Najpierw piłki w bramce w doskonałej okazji nie zdołał umieścić Krystian Getinger, a chwilę później futbolówka po strzale Bartosza Horajeckiego przeleciała obok słupka. Chwile później Getinger w polu karnym wdał się w niepotrzebny drybling i stracił piłkę.

W końcówce Bartosz Rosłoń mógł zostać bohaterem i antybohaterem zielono-czarnych. Najpierw w 85. minucie jeden z graczy Wisły zdjął mu piłkę wprost z nogi. Pomocnik Stalówki szykował się do mocnego uderzenia. Trzy minuty potem ten sam zawodnik niepotrzebnie zaczął dryblować w środkowej strefie boiska i stracił piłkę. Przed szansą na wyrównanie stanął Michał Twardowski, który minął Dydę i uderzył na bramkę. Ofiarnie jednak interweniował Marek Kusiak, który wślizgiem zdołał wybić piłkę.

Stal Stalowa Wola - Wisła Płock 1:0 (0:0)

1:0 - Pacan (sam.) 52'

Składy:

Stal: Dydo - Demusiak, Kusiak, Drozd, Witek, Turczyn, Rosłoń, Horajecki, Getinger (89' Stręciwilk), Radawiec, Gilar (75' Tymczyszyn).

Wisła: Kamiński - Nadolski(64' Chwastek)Pacan, Karwan, Wiśniewski, Grudzień, Mitura (73' Lewandowski), Bekas (46' Twardowski), Wyczałkowski, Solecki (66' Sekulski), Koczon.

Żółte kartki: Drozd (Stal) oraz Nadolski, Koczon, Wiśniewski, Lewandowski (Wisła).

Sędzia: Piotr Gajewski (Kraków).

Widzów: 2000 (w tym 60 z Płocka).

Źródło artykułu: