GKS na fali wznoszącej - relacja z meczu GKS Katowice - Kolejarz Stróże

W sobotni wieczór piłkarze GKS-u podejmowali na własnym stadionie Kolejarza Stróże. Dla gospodarzy było to czwarte spotkanie pod wodzą Wojciech Stawowego. Po fatalnym początku sezonu GKS znajdował się w strefie spadkowej, mimo iż w dwóch poprzednich meczach piłkarze z Bukowej zdobyli cztery punkty ich sytuacja nie zmieniła się zbytnio. Sytuacja Kolejarza również nie wyglądała różowo. Cel dla obu drużyn był jeden - zdobyć trzy punkty!

Podopieczni Wojciecha Stawowego zremisowali ostatni mecz na wyjeździe z Ruchem Radzionków 0:0. Tydzień wcześniej pokonali na własnym stadionie GKP Gorzów Wielkopolski 4:2. Szkoleniowiec gospodarzy nie zmienił meczowej osiemnastki i po raz trzeci z rzędu wyznaczył tych samych graczy. W wyjściowej jedenastce trener Gieksy dokonał jednej zmiany. W miejsce Tomasza Hołoty w pierwszym składzie wybiegł Rafał Sadowski.

Trener gości Jerzy Kowalik również dokonał kilku zmian w stosunku do ostatniego meczu z Odrą Wodzisław. W podstawowym składzie zabrakło miejsca dla Dariusza Walęciaka i Michała Gryźlaka, natomiast w ich miejsce trener desygnował do gry Krzysztofa Radwańskiego, oraz Marcina Stefanika.

Spotkanie rozpoczęło się bardzo spokojnie. Każda z drużyn próbował sobie stworzyć dogodną sytuację do zdobycia bramki. Pierwsze emocję mogliśmy przeżyć już w 7. minucie. Na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Piotr Madejski, jednak jego strzał zablokował Jacek Kowalczyk, lecz do piłki dopadł Krzysztof Lipecki który jednak uderzył obok słupka bramki strzeżonej przez Macieja Wierzbickiego. Na ripostę katowiczan nie trzeba było czekać długo. Już w 10. minucie po dośrodkowaniu Piotra Plewni z rzutu wolnego piłkę głową uderzał Dziedzic, jednak futbolówka przeleciała metr obok słupka.

W dalszej części gry trwała walka o dominację w środku pola. Coraz groźniej atakowali piłkarze gości. W 16. minucie po podaniu Madejskiego z rzutu wolnego do piłki dopadł Robert Drąg po czym wbiegł w pole karne, jednak jego strzał został zablokowany przez Tomasza Sokołowskiego. Kolejna ciekawa akcja została przeprowadzona również przez graczy Kolejarza. W 20. minucie ponownie pokazał się Drąg, który podał do Lipeckiego, jednak strzał strzał pomocnika stróżan został zablokowany przez defensorów Gieksy.

Na ławce Gieksy żywiołowo na wydarzenia boiskowe reagował trener Stawowy. Reakcja katowiczan była natychmiastowa. W 27. minucie piłkarze gospodarzy przeprowadzili składną, drużynową akcję, jednak zabrakło wykończenia ze strony Sadowskiego. Dwie minuty później indywidualną akcję popisał się Grzegorz Goncerz jednak po jego uderzeniu na bramkę skutecznie interweniował Marcin Zarychta. Po etapie dobrej gry GKS-u do ataku ruszyli goście. Lewym skrzydłem atakował Drąg, który stworzył kolejną sytuację bramkową Lipeckiemu, jednak jego uderzenie zostało obronione przez Wierzbickiego. Kilkanaście sekund później GKS objął prowadzenie. Następną groźną akcję przeprowadzili podopieczni trenera Kowalika, jednak ich akcja została przerwana przez gospodarzy. Ta sytuacja stworzyła okazję do kontrataku. Sadowski wypuścił w uliczkę Michała Zielińskiego, a ten pewnym strzałem pokonał golkipera przyjezdnych, 1:0 dla Gieksy.

Po objęciu prowadzenia gospodarze zaczęli atakować coraz śmielej. W 35. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Przemysław Pitry, jednak jego strzał odbił Zarychta. Mimo nacisku ze strony napastników Gieksy, obrońcy zdołali wybić piłkę na rzut rożny. Już minutę później okazję do strzelenia bramki miał Janusz Dziedzic, jednak ponownie świetnie interweniował golkiper gości. Końcówka pierwszej połowy należała do przyjezdnych, jednak mimo licznych ataków nie zdołali pokonać Wierzbickiego.

Druga część gry rozpoczęła się od ataków gospodarzy. W 48. minucie z rzutu wolnego strzelał Plewnia, jednak kolejny raz skutecznie interweniował Zarychta. Trzy minuty później sędzia Erwin Paterek podyktował rzut wolny pośredni w polu karnym gości. Ponownie na uderzenie zdecydował się Plewnia, jednak posłał piłkę obok słupka. Kolejną groźną sytuację stworzyli sobie katowiczanie. Szalejący na skrzydle Sadowski ściął w pole karne i dośrodkował na 7. metr, gdzie do futbolówki dopadł Pitry, jednak po jego uderzeniu piłka poszybowała nad poprzeczką. Następne minuty to ciągła walka z obu stron.

W 60. minucie Madejski urwał się obrońcom i doszedł do sytuacji sam na sam z Wierzbickim, jednak w ostatniej chwili jego szarżę przerwał Kowalczyk. Piłkarze Gieksy próbowali się podwyższyć wynik spotkania. Na strzał z 20. metrów zdecydował się Goncerz, jednak futbolówka po jego strzale powędrowała minimalnie nad poprzeczką. Z minuty na minutę coraz odważniej atakowali goście. Chwilę później na trybunach zapanowała euforia. Po faulu na Kowalczyku sędzia podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Goncerz, jednak bramkarz Kolejarza wyczuł jego intencję i pewnie złapał piłkę. Już po chwili podopieczni trenera Stawowego mieli kolejną okazję do podwyższenia rezultatu. Po podaniu Goncerza Zieliński doszedł do sytuacji sam na sam z bramkarzem i oddał strzał na bramkę Kolejarza. Po uderzeniu napastnika gospodarzy piłka odbiła się od słupka i wpadła pod nogi Goncerza, którego strzał został zablokowany przez defensorów.

Mimo zmian przeprowadzonych przez Jerzego Kowalika gra jego drużyny nie zmieniła się znacząco. Kolejne sytuacje mieli natomiast gospodarze. W 80. minucie groźną akcję przeprowadził Tomasz Hołota, jednak jego dogranie zablokował Witold Cichy. Kilka chwil później na kolejny strzał z dystansu zdecydował się Pitry, jednak piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła słupek Kolejarza. Ostatnim ciekawym akcentem była akcja Gieksy w doliczonym czasie gry. Po raz kolejny w dogodnej sytuacji znalazł się Zieliński, jednak jego uderzenie zablokował Tomasz Księżyc. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Wojciecha Stawowego wydostali się ze strefy spadkowej, ich dzisiejsi rywale po przegranej znaleźli się w czerwonej strefie.

GKS Katowice - Kolejarz Stróże 1:0 (1:0)

1:0 - Zieliński 32'

Składy:

GKS Katowice: Wierzbicki - Olkowski (81' Sroka), Kowalczyk, Nowak, Sokołowski, Goncerz, Sadowski (85' Kaliciak), Plewnia, Dziedzic (72' Hołota), Pitry, Zieliński.

Kolejarz Stróże: Zarychta - Szymiczek, Cichy, Księżyc, Radwański, Drąg (62' Ciećko), Madejski, Stefanik, Lipecki, Socha (78' Mężyk), Broź (69' Basta).

Żółte kartki: Szymiczek, Madejski, Lipecki (Kolejarz).

Sędzia: Erwin Paterek (Lublin).

Widzów: 2700.

Najlepszy zawodnik GKS-u: Sadowski.

Najlepszy zawodnik Kolejarza: Zarychta.

Najlepszy zawodnik meczu: Sadowski (GKS).

Źródło artykułu: