Tradycji stało się zadość - relacja z meczu MKS Kluczbork - Pogoń Szczecin

Pogoń Szczecin z MKS-em Kluczbork ewidentnie grać nie potrafi. W sobotę Portowcy już prowadzili, lecz potem dali sobie strzelić trzy gole i zwycięska znów okazała się drużyna z Opolszczyzny. Pogoń to w tej chwili ligowy średniak, a nie drużyna walcząca o awans

W tym artykule dowiesz się o:

Bilans spotkań zespołów jest zdecydowanie na korzyść MKS-u. Pogoń jeszcze nigdy nie wygrała w Kluczborku, a warto przypomnieć, że obie ekipy awansowały razem do 1. ligi. Pierwszy pojedynek na szczeblu 2. ligi Portowcy przegrali 1:3, zaś w drugim wyjazdowym spotkaniu zawodnicy z Kluczborka wygrali 2:0. W Szczecinie raz lepsza okazała się Pogoń, wygrywając skromnie 1:0.Taki sam wynik, tyle że na korzyść gości padł w drugim pojedynku Portowców z MKS-em w Szczecinie. Patrząc więc przez pryzmat historii spotkań obu ekip faworytem będą gospodarze sobotniego meczu. Tak przed meczem wyglądała statyczna zapowiedź pojedynku. Po meczu zbytnio się ona nie zmieniła. Pogoń po raz kolejny udowodniła, że z ekipą z Opolszczyzny grać nie potrafi. Ale po kolei...

Od początku spotkania zaatakowali gospodarze, jednak piłkarzom z Kluczborka nie udało się zagrozić bramce Radosława Janukiewicza. Portowcy szybko odpowiedzieli, lecz uderzenie Bartosza Ławy okazało się niecelne. Ataki MKS- u cały czas trwały jednak to Portowcy jako pierwsi objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Robert Kolendowicz który po dośrodkowaniu w pole karne MKS-u, uderzył szczupakiem piłkę, która wpadła do bramki tuż pod porzeczką. Strata bramki nie zniechęciła zawodników z Kluczborka, którzy starali się odmienić losy spotkania. Za każdym razem dobrze spisywał się jednak bramkarz szczecinian, wspomagany przez swoich obrońców. Tak było na przykład w 31. minucie, kiedy to Patryk Tuszyński podał prostopadle do Rafała Wodnioka, ten stanął oko w oko z bramkarzem Pogoni, lecz w ostatniej chwili obrońca gości wślizgiem podbił piłkę, którą na rzut rożny wybił Janukiewicz.

W 41. minucie po uderzeniu Marcina Bojarskiego z rzutu wolnego Krzysztof Stodoła wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później po akcji gospodarzy znów z dobrej strony pokazał się Janukiewicz. Trzeba zaznaczyć, że gra była ostra i sędzia co chwilę karał zawodników żółtymi kartkami.

Druga połowa rozpoczęła się od drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki dla Piotra Petasza. Portowcy musieli więc grać w osłabieniu. Około 65. minuty na stadion przybyli kibice Pogoni i niebawem zobaczyli oni, jak ich pupile tracą bramkę. W 68. minucie Piotr Stawowy popędził lewym skrzydłem, dośrodkował do Arkadiusza Półchłopka, który zdobył bramkę dla gospodarzy. Parę minut później MKS objął już prowadzenie. Ładnym uderzeniem z 20 metrów popisał się Michał Glanowski. W samej końcówce piłkarze z Opolszczyzny jeszcze dobili Pogoń. Na listę strzelców znów wpisał się Półchłopek.

Pogoń przegrała ważny mecz. Portowcy, jeżeli w końcu się nie obudzą to o awansie do ekstraklasy będą mogli zapomnieć. Po raz kolejny potwierdziło się, że szczecinianie dla MKS-u Kluczbork to wygodny rywal.

MKS Kluczbork - Pogoń Szczecin 3:1 (0:1)

0:1 - Kolendowicz 12’

1:1 - Półchłopek 68’

2:1 - Glanowski 77'

3:1 - Półchłopek 90'

Składy:

MKS Kluczbork:Stodoła - Stawowy, Niziołek, Kazimierowicz (Półchłopek 53’), Ulanowski, Tuszynski, Orłowicz, Odrzywolski, Jagieniak, Nitkiewicz (Hober 89'), Wodniok.

Pogoń Szczecin: Janukiewicz - Nowak, Klatt (Prędota 61’), Petasz (Rydzak 83'), Kolendowicz, Dymkowski, Rogalski, Parzy, Ława, Woźniak, Bojarski.

Żółte kartki:Tuszyński, Odrzywolski, Nitkiewicz (MKS)oraz Nowak, Dymkowski, Bojarski, Janukiewicz, Ława, Woźniak, Rogalski (Pogoń).

Czerwone kartki: Petasz (Pogoń) / za drugą żółtą/.

Sędziował: Artur Radziszewski (Warszawa).

Źródło artykułu: