Pod okiem selekcjonera Franciszka Smudy młody golkiper powołany do reprezentacji Polski rozegrał bardzo dobre zawody. Szczególne słowa uznania 21-latkowi należą się za interwencję z pierwszych minut spotkania, kiedy popisał się na linii bramkowej niebywałym refleksem.
- Każda sytuacja wymaga koncentracji i każda na swój sposób stwarza jakiś problem. Cieszymy się przede wszystkim z tego, że udało nam się wywieźć trzy punkty z tak ciężkiego terenu, jakim jest Zabrze. To był bardzo ciężki mecz. Widać było, że Górnik chce się zrehabilitować za porażkę w Gdańsku - powiedział po końcowym gwizdku sędziego Grzegorz Sandomierski.
O zwycięstwie lidera na boisku beniaminka zadecydowała bramka po rzucie rożnym, w doliczonym czasie gry drugiej części spotkania.
- Wiedzieliśmy, że ten mecz może ustawić jedna bramka, najprawdopodobniej ze stałego fragmentu gry. Tak też się stało i cieszymy się bardzo, bo równie dobrze ten mecz mógł zakończyć się bezbramkowym remisem. Teraz czekają nas dwa tygodnie ciężkiej pracy, ale przepracujemy je z uśmiechem na ustach - dodał uzdolniony bramkarz Jagi.
Dzięki zwycięstwu przy Roosevelta Jagiellonia umocniła się na prowadzeniu w tabeli ekstraklasy. Białostocka jedenastka wciąż utrzymuje bezpieczną, pięciopunktową przewagę nad resztą stawki.
- Jechaliśmy do Zabrza z nastawieniem obrony fotela lidera i nam się to udało. Cieszymy się z tego bardzo, bo po raz kolejny pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i nie jest to dziełem przypadku, że Jagiellonia zajmuje tak wysokie miejsce w tabeli - uważa 21-letni golkiper białostoczan.
W niedzielę Sandomierski uda się na zgrupowanie reprezentacji Polski. Z jakim nastawieniem młody bramkarz Jagi uda się na obóz z kadrą biało-czerwonych?
- Przede wszystkim chcę się pokazać z jak najlepszej strony i udowodnić selekcjonerowi, że warto na mnie stawiać. Na każdym treningu będę chciał pokazać pełnię swoich możliwości, by pokazać trenerom, że warto na mnie stawiać w przyszłości. Wiadomo jaka jest teraz hierarchia bramkarzy w reprezentacji i ja jestem tylko melodią przyszłości - zakończył gracz lidera tabeli ekstraklasy.