Zieloni znów rozczarowali - relacja z meczu Warta Poznań - Dolcan Ząbki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Warty Poznań po raz kolejny rozczarowali. Po serii trzech wyjazdowych porażek Zieloni nie potrafili u siebie pokonać ostatniego w tabeli Dolcanu Ząbki. Kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim nie zobaczyli żadnych bramek.

W tym artykule dowiesz się o:

Oba zespoły przystępowały do tego meczu w słabych nastrojach. Dolcan jest czerwoną latarnią pierwszej ligi, a sytuacja finansowa Warty jest fatalna, zresztą sportowa nie wiele lepsza.

Na boisku ciekawie zrobiło się już w 6. minucie. Po ładnej akcji gospodarzy i dośrodkowaniu Piotra Reissa w dobrej sytuacji znalazł się Tomasz Magdziarz, ale Rafał Misztal nie dał się zaskoczyć. Kilkanaście sekund później z dużej odległości nieznacznie pomylił się Marcin Wojciechowski. Po drugiej stronie boiska szczęścia szukał Grzegorz Piesio i z trudem musiał interweniować Łukasz Radliński.

Kolejne minuty nie dostarczyły najmniejszych emocji. Dopiero w 19. minucie ładnie uderzał Piotr Kosiorowski i gdyby nie blok defensywny gospodarzy mógłby paść gol. W odpowiedzi również z dystansu prosto w Misztala trafił Wojciechowski. W 26. minucie po dośrodkowaniu Piotra Bazlera w idealnej sytuacji znalazł się Łukasz Wróbel, lecz nie trafił dobrze w piłkę. Dolcan zamiast prowadzić mógł przegrywać po szybkiej kontrze. Magdziarz dośrodkował do Reissa, a ten z ostrego kąta mocnym strzałem nie zdołał pokonać Misztala.

Swoje szanse mieli również Kosiorowski i Zbigniew Zakrzewski. Bramki jednak nie padały, choć w 38. minucie goście powinni wyjść na prowadzenie. Fatalny błąd popełnił Michał Zawadzki, ale równie słabo zachował się Andrzej Stretowicz, który z najbliższej odległości nie potrafił skierować piłki do bramki. Obrońca Warty mógł się zrehabilitować za swój błąd, ale huknął wysoko ponad poprzeczką. Swojej szansy nie wykorzystał i jeszcze przed przerwą wszedł za niego Mateusz Świergiel.

Przed przerwą poznaniacy mieli dwie okazje do objęcia prowadzenia. Najpierw Reiss nie zdołał pokonać bramkarza gości, a później po zgraniu piłki głową przez Świergiela bliski szczęścia był Łukasz Jasiński.

W przerwie w szatni poznaniaków padło wiele ostrych słów, co miało przełożenie na ich postawę na boisku. Dwie dobre okazje miał Zakrzewski, ale najpierw posłał piłkę nad bramką, a potem będąc w sytuacji sam na sam z Misztalem trafił prosto w niego. Przewaga optyczna gospodarzy nie malała, ale nie odzwierciedlało się to w sytuacjach bramkowych. Z dystansu niecelnie uderzali jedynie Wojciechowski i Damian Szałas. Pierwszy z nich w 74. minucie mocno huknął z dalekiej odległości, ale Misztal pewnie złapał piłkę.

Warta nie mogła zdobyć gola, a co gorsze straciła Reissa, który nabawił się urazu i musiał za niego wejść Damian Pawlak. W 82. minucie musiało być 1:0, ale gol jednak nie padł. Po dobrym prostopadłym podaniu Zakrzewski znalazł się sam na sam z Misztalem, minął go poza polem karnym, ale potem nieco się zaplątał i zamiast dograć do dobrze ustawionych partnerów uderzył obok bramki. Kilkadziesiąt sekund później mogła paść bramka sezonu! Zza pola karnego z pierwszej piłki z powietrza uderzył Magdziarz, ale jego potężna bomba tylko zatrzęsła poprzeczką i wróciła w pole.

Niewykorzystane okazje mogły się zemścić na Warcie. Łukasz Radliński zdołał wygrać sytuację sam na sam z Patrykiem Kubickim, a dobitkę na pustą bramkę Kosiorowskiego wybił Alain Ngamayama. W 94. minucie poznaniacy mieli doskonałą okazję do zdobycia kompletu punktów, ale Wojciechowski z rzutu wolnego z 17. metrów uderzył nad bramką. Końcówka spotkania dostarczyła więcej emocji niż cały mecz.

Warta Poznań - Dolcan Ząbki 0:0

Składy:

Warta Poznań: Radliński - Zawadzki (41' Świergiel), Wichtowski, Jasiński, Kosznik - Szałas (73' Miklosik), Ngamayama, Wojciechowski, Magdziarz - Reiss (78' Pawlak), Zakrzewski.

Dolcan Ząbki: Misztal - Dadacz (71' Kubicki), Ciesielski, Unierzyski, Wróbel - Korkuć, Kosiorowski, Piesio (81' Wielądek), Gawęcki (66' Robaszek), Bazler, Stretowicz.

Żółte kartki: Kosznik (Warta) oraz Kosiorowski, Bazler (Dolcan).

Sędzia: Michał Zając (Sosnowiec).

Widzów: 800.

Źródło artykułu: