- Od razu to nawet Hiszpanie nie wygrywali. Przez lata dostawali łomot, a teraz proszę. Efekty są, bo przez ostatnich osiem lat spokojnie pracują, skład jest tylko lekko korygowany. Rozegrali w jednym systemie ze sto meczów - zauważył selekcjoner.
- Popatrzcie na te kluby, które prowadziłem. Zwykle potrzebowałem przynajmniej pół roku, żeby wszystko zaczynało mieć moją markę. Pół roku codziennej pracy. A tu w ciągu trzech lat prowadzenia reprezentacji pół roku treningów się nie zbierze - dodał.
Więcej w Polska The Times.