Górnik walczy o lidera

Od początku sezonu Grzegorz Bonin jest głównym motorem napędowym ofensywy Górnika. Świetną formę skrzydłowego zabrzańskiej drużyny doceniło także kilka innych klubów ekstraklasy, które zagięły parol na zawodnika, którego kontrakt wygasa w czerwcu przyszłego roku.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Wyborna dyspozycja, w jakiej od początku sezonu znajduje się Grzegorz Bonin nie obiła się bez echa. Charakterny skrzydłowy wpadł w oko selekcjonerowi Franciszkowi Smudzie i otrzymał powołanie na zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczami z USA i Ekwadorem. Choć w tym drugim spotkaniu "Boniek" był bliski wejścia na boisko, ostatecznie w biało-czerwonych barwach nie zagrał, ale i tak zainteresowanie jego osobą wzrasta z dnia na dzień.

Wszystko to za sprawą kontraktu, który wiąże 26-letniego pomocnika z Górnikiem jeszcze tylko kilka miesięcy. Na dobrą metę latem przyszłego roku Bonin mógłby zmienić pracodawcę za darmo, ale niespecjalnie się do tego pali.

- Jestem zawodnikiem Górnika i tylko na grze w tym klubie się skupiam. Kontrakt mam ważny jeszcze kilka miesięcy i na pewno usiądziemy z działaczami do rozmów. Nie rozmawiam z żadnym klubem. Górnik ma u mnie pierwszeństwo i nie ukrywam, że chciałbym w Zabrzu zostać na dłużej - przekonuje lider drużyny z Roosevelta.

O negocjacjach poważnie myśli także Górnik, który już przygotowuje dla zawodnika ofertę nowego, wysokiego kontraktu. - Na pewno usiądziemy z Grzegorzem do rozmów. To bardzo dobry zawodnik, który ma duży wpływ na grę naszego zespołu. Niebawem rozpoczniemy z nim negocjacje na temat nowego kontraktu - zapewnił Tomasz Wałdoch, dyrektor sportowy Górnika.

W przyszłości Bonin chciałby zagrać w Hiszpanii i gdyby przyszło mu odejść z Zabrza wybrałby najprawdopodobniej opcję transferu na zachód. - Primiera Division to liga, której zawsze poświęcałem szczególną uwagę. Gdybym miał się zdecydować na wyjazd zagraniczny, to na pewno chciałbym żeby była to Hiszpania - przyznał Bonin.

- Grzegorz prezentuje wysoki poziom i jestem pewien, że bez problemu poradziłby sobie zagranicą, chociażby w Bundeslidze. Ale to melodia przyszłości, a teraz najważniejsze jest to, byśmy osiągnęli porozumienie w sprawie nowego kontraktu - uważa Wałdoch. Bonin do Zabrza trafił latem 2008 roku z Korony Kielce.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×