Pechowa osiemnastka Górnika

W niedzielnym szlagierze Górnik podejmie Wisłę Kraków. Zabrzanie nie potrafią pokonać Białej Gwiazdy od 11 lat, a z ostatnich osiemnastu spotkań siedemnaście przegrali i zaliczyli jeden remis. Mimo to, statystyki obu drużyn są wyjątkowo wyrównane.

Górnik ostatnich spotkań z Wisłą nie może wspominać najlepiej. Bez względu na to, w jakiej formie byłyby oba zespoły to i tak zabrzanie nie potrafili kosztem krakowian skasować kompletu punktów. Ostatni raz drużyna z Roosevelta pokonała Białą Gwiazdę w sezonie 1999/00 i to bardzo skromnie, bo 1:0, a bramkę na wagę zwycięstwa zdobył wówczas Adam Kompała.

Kolejne starcia stały już pod znakiem dominacji Białej Gwizdy, która w pojedynkach z Górnikiem zanotowała niesamowitą passę szesnastu zwycięstw z rzędu, przerwaną dopiero na jesieni sezonu 2008/09, po remisie w Zabrzu 1:1 (0:0). Najpierw bramkę dla gospodarzy zdobył Przemysław Pitry, a wyrównał sześć minut przed końcem meczu Radosław Sobolewski.

Niespodzianka była blisko również w meczu rewanżowym, kiedy walczący o ligowy byt Górnik po bramce Adama Banasia objął przy Reymonta prowadzenie, spisując się całkiem nieźle. Ku rozpaczy zabrzan jeszcze w pierwszej połowie boisko z powodu kontuzji musieli opuścić Banaś i Damian Gorawski i choć do przerwy utrzymywał się remis 1:1 w drugiej połowie Wisła strzeliła jeszcze dwie bramki, ostatecznie triumfując nad outsiderem 3:1. Dwie bramki dla krakowian zdobył Paweł Brożek, a jedno trafienie dołożył Rafał Boguski.

- Tamto spotkanie miało swoją magię. Od początku meczu graliśmy dobrą piłkę, udało mi się strzelić bramkę i uwierzyliśmy w to, że nie musimy wcale tego meczu przegrać. Niestety jeszcze w pierwszej połowie trener Kasperczak musiał dokonać zmian z powodu kontuzji i w drużynie coś się zacięło - wspomina spotkanie sprzed półtora roku kapitan beniaminka ekstraklasy.

Niedzielne starcie będzie meczem drużyn nie spisujących się ostatnio najlepiej. Krakowianie zawodzą od początku sezonu i notują passę czterech meczów bez zwycięstwa. Również zabrzanie ostatnio złapali zadyszkę i po świetnym starcie sezonu przegrali dwa mecze z rzędu. Niemniej jednak mecz odbędzie się po dwutygodniowej przerwie w rozgrywkach i forma obu drużyn jest wielką niewiadomą.

Wisła szlifowała braki podczas zgrupowania w Zakopanem, Górnik z kolei rozegrał mecz sparingowy z FC Hradec Kralowe, zakończony remisem 1:1 (1:1). - Nie patrzymy przed tym meczem w statystyki, ale na pewno każdy z nas czyta gazety i wie, jakim bilansem ostatnich spotkań legitymuje się Górnik. Musimy pokazać, że wcale nie jesteśmy tacy słabi i postaramy się w niedzielę pokusić o niespodziankę - zapewnił Banaś.

Mimo wszystko, ogólny bilans spotkań obu drużyn jest bardzo wyrównany, a stosunek bramkowy przemawia nawet na korzyść Górnika. Dotychczas zabrzanie triumfowali 34 razy, 24 razy oba zespoły dzieliły się punktami, a pozostałe 34 spotkania kończyły się zwycięstwem Białej Gwiazdy. Bilans bramkowy wynosi 135-129 na korzyść Górnika.

- Dlaczego mielibyśmy się bać Wisły? Byliśmy lepsi od Jagiellonii i pechowo przegraliśmy. Zrobimy wszystko, by tym razem punkty zostały w Zabrzu - przekonuje golkiper Górnika, Adam Stachowiak.

Komentarze (0)