Głowacki wciąż nie może grać - z 3 tygodni przerwy zrobiło się już 9

Przedłuża się powrót na boisko Arkadiusza Głowackiego. 31-letni stoper Trabzonsporu doznał kontuzji kolana w meczu rozegranym 23 sierpnia. Według wstępnych prognoz miał być gotowy do gry po 3 tygodniach, a tymczasem pauzuje już 9 tygodni i wciąż nieznana jest data jego powrotu na boisko.

W spotkaniu 2. kolejki tureckiej Super Ligi z Fenerbahce Stambuł "Głowa" strzelił swojego premierowego gola w barwach nowego klubu. Trabzonspor wygrał 3:2, ale Polak dowiedział się o tym już ze szpitala, gdzie został przewieziony po tym, jak na grząskiej murawie uszkodził więzadło poboczne w kolanie. Pech zawodnika jest tym większy, że przez kontuzję nie pojechał na zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczami z Ukrainą oraz Australią, przez co stracił okazję powrotu do drużyny narodowej po roku przerwy.

- Chciałem zagrać w reprezentacji. Tym bardziej, że mecz z Australią był pierwszym na nowym stadionie Wisły. Dla mnie byłoby to duże wydarzenie, ale znów musiałem układać plany na nowo - mówił niedawno, kiedy odwiedził Kraków w czasie rehabilitacji.

Pierwsze diagnozy mówiły o tym, że Głowacki będzie gotowy do gry po trzech tygodniach. Później pojawiły się głosy o sześciu tygodniach. W ostatnich dniach turecki klub wyszedł na przeciw zniecierpliwionym kibicom, którzy nie mogli doczekać się powrotu "Głowy" i wydał oficjalny komunikat w sprawie stanu zdrowia polskiego obrońcy: "Od razu po zdiagnozowaniu urazu rozpoczęliśmy rehabilitację. W tego typu kontuzjach proces ten trwa od 3 do 6 tygodni. Pod koniec czwartego tygodnia Głowacki mógł zacząć biegać. Teraz pracuje już na 80 procent. Z pełnymi obciążeniami będzie mógł trenować w ciągu kilku najbliższych dni. Ostatnie badania, które przeprowadziliśmy wykazały, że miejsce urazu jest już w pełni zdrowe i nie ma żadnych negatywnych zmian". Byłego kapitana Wisły Kraków zabrakło jednak w kadrze Trabzonsporu na niedzielny mecz z Kasimpasą.

Po 7 rozegranych kolejkach Trabzonspor zajmuje 2. lokatę w tabeli ligi tureckiej. Do prowadzącego Bursasporu, który broni mistrzowskiego tytułu, drużyna Głowackiego traci 6 punktów.

Źródło artykułu: