Kontuzje Branco, Burligi i Łobodzińskiego

Łukasz Burliga i Wojciech Łobodziński na środowym treningu Wisły Kraków nabawili się kontuzji, które mogą wyeliminować ich z gry w sobotnim meczu z Lechią Gdańsk. Ich pech jest tym większy, że Burliga dopiero niedawno wrócił do ćwiczeń po długiej przerwie, a "Łobo" powoli zaczął przekonywać do siebie trenera Roberta Maaskanta.

22-letni obrońca w poniedziałkowym meczu Młodej Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze (3:0) pojawił się na boisku po raz pierwszy od czterech miesięcy. Wcześniej przechodził rehabilitację po kontuzji kostki, którą odniósł w swoim czerwcowym debiucie w młodzieżowej reprezentacji Polski z Albanią. W środę w czasie gry wewnętrznej został kopnięty w plecy przez Gordana Bunozę i nie mógł kontynuować treningu.

Łobodziński natomiast w niedzielnym spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu otrzymał pierwszą ligową szansę za kadencji Roberta Maaskanta. Holender wpuścił go do gry na 8 minut, ale to i tak postęp, biorąc pod uwagę, że wcześniejsze mecze oglądał głównie z wysokości trybun. Nie zagrał nawet w spotkaniu Pucharu Polski z Dolcanem Ząbki. Na mecz z Lechią Maaskant szykował go do wyjściowego składu, ale w środę 28-letni skrzydłowy przy próbie oddania strzału trafił w nogę Clebera i ze stopą obłożoną lodem opuścił murawę.

Mniej groźnej kontuzji na tym samym treningu doznał też Serge Branco. Kameruńczyk poczuł ból w łydce, ale powinien być do dyspozycji szkoleniowca na sobotę. Przypomnijmy, że w tym roku nie wystąpi już Rafał Boguski, który uszkodził więzadła krzyżowe w kolanie i w jego przypadku przerwa w grze potrwa co najmniej 6 miesięcy.

Po raz pierwszy po zabiegu wycięcia fragmentu łękotki na boisku trenował natomiast Mateusz Kowalski. Do końca tego tygodnia stoper Wisły będzie ograniczał się jedynie do biegania, a w przyszłym wznowi zajęcia z piłką.

Komentarze (0)