O lidera grupy śmierci - zapowiedź meczu Manchester City - Lech Poznań

Konia z rzędem temu, kto przewidziałby tuż po losowaniu Ligi Europejskiej, że w trzeciej kolejce Lech Poznań w wyjazdowym meczu z Manchesterem City będzie bronił pozycji lidera grupy A. Dla podopiecznych Jacka Zielińskiego to prawdziwy test. Jeśli przejdą go pozytywnie ich szanse na awans do kolejnej rundy będą naprawdę spore. Forma Kolejorza nie napawa jednak optymizmem, ale na pojedynek z Anglikami z pewnością każdy z piłkarzy zmobilizuje się podwójnie. Czy podobnie zdeterminowani będą gospodarze, w których składzie może dojść do kilku roszad?

Gdy Lech trafił do grupy z Manchesterem, Juventusem i Salzburgiem mało kto dawał mu jakiekolwiek szanse na korzystne rezultaty. Tymczasem niespodziewanie lechici po dwóch kolejkach mają cztery punkty i są liderem, dzięki korzystniejszemu bilansowi bramek od Anglików, którzy zgromadzili do tej pory taką samą liczbę oczek. Czwartkowy pojedynek zadecyduje więc o tym, kto po pierwszej rundzie fazy grupowej będzie liderem. Lechowi nie daje się zbyt wielu szans nawet na remis, ale podobnie było w spotkaniu z Juventusem. - Zakładamy, że jedziemy tam zagrać dobry mecz. Zdajemy sobie sprawę z jakim rywalem gramy. Lech nie jest faworytem i jest skazany na pożarcie przez wielki Manchester. W takim meczu nie trzeba nikogo dodatkowo mobilizować. Wierzę, że nie sprawimy zawodu naszym kibicom - mówi Jacek Zieliński, trener poznańskiego zespołu, który dodaje, że jego podopieczni muszą wspiąć się na wyżyny i zagrać życiówkę.

Od zwycięstwa z Red Bull Salzburg minęły trzy tygodnie, które nie były dla Kolejorza udane. Przegrał on wszystkie trzy ligowe pojedynki, co znacznie pogorszyło atmosferę w drużynie. Kibice zarzucają piłkarzom, że spinają się puchary, a w ekstraklasie grają z mniejszym zaangażowaniem. - Nie ma różnicy czy jest to ekstraklasa, czy Liga Europejska. W każdym meczu gramy na sto procent. W czwartek będzie bardzo ciężko, bo wiemy jak silny jest Manchester - mówi Dimitrije Injac, a Zieliński dodaje: - Chcielibyśmy pokazać innego Lecha niż w sobotę. Zdajemy sobie sprawę, że wyniki nie są takie jak wszyscy oczekują i nie dostarczamy nikomu radości.

Spotkania z Juventusem i Salzburgiem na pewno dodały poznaniakom pewności siebie. W czwartek nie mogą więc obawiać się rywala i zbyt nerwowo wejść w mecz. Nie są oni faworytem, dlatego nie mają nic do stracenia. Czy będzie to trudniejszy pojedynek niż z włoską drużyną na inaugurację? - Po losowaniu mówiłem, że Manchester jest faworytem naszej grupy i zdania nie zmieniłem - mówi Zieliński. Szkoleniowiec Lecha nie będzie mógł w czwartek skorzystać z usług Grzegorza Wojtkowiaka, Tomasza Bandrowskiego oraz Jacka Kiełba, który się rozchorował i w ostatniej chwili został zastąpiony w meczowej kadrze przez Jakuba Wilka. Ostatnie dni są dla "Ryby" bardzo ciężkie. Po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Polski w USA nie był w pełni sił, aby zagrać przeciwko Zagłębiu Lubin, a teraz się przeziębił. - Po powrocie ze zgrupowania Kiełb na treningu przewracał się o własne nogi - opowiadał niedawno Zieliński. Na szczęście zdolny do gry jest już Luis Henriquez, który w sobotę odpoczywał ze względu na występy w kadrze Panamy. - Świadomie oszczędzaliśmy Henriqueza, aby uniknąć sytuacji podobnej do Niedzielana w Koronie, który skręcił staw skokowy w przypadkowej sytuacji i wypadł na dłużej ze składu - zdradza trener Lecha.

Jaką jedenastkę wystawi trener Roberto Mancini ciężko przewidzieć. Na pewno kilku piłkarzy otrzyma szansę odpoczynku, ponieważ w niedzielę Manchester zmierzy się z Arsenalem Londyn. Spotkanie zapowiada się niezwykle emocjonująco. "The Citizens" zajmują obecnie drugie miejsce w lidze angielskiej i mają trzy punkty przewagi nad londyńczykami. Wygrana w tym meczu będzie dla Manchesteru ważniejsza niż pojedynek z Lechem. Dlatego na ławce usiądzie najprawdopodobniej znajdujący się w świetnej formie Carlos Tevez. Warunek jest taki, że do gry będzie gotowy Jo, a to na razie nie jest pewne. Nawet jeśli Anglicy zagrają w nieco rezerwowym składzie, to do meczu mają podejść z pełnym zaangażowaniem, ponieważ chcą kontynuować korzystną passę.

Lechici do Anglii wylecieli w środę rano i w południe byli już na miejscu. O godzinie 19 odbył się oficjalny trening Kolejorza. Wcześniej na konferencji prasowej pojawił się Jacek Zieliński. W czwartek na City of Manchester Stadium Lecha wspierać będzie dwa tysiące kibiców z Poznania.

Manchester City - Lech Poznań / czw. 21.10.2010 godz 21:05

Przewidywane składy:

Manchester City: Hart - Kompany, Boateng, Lescott, Bridge - Silva, de Jong, Vieira, Johnson - Adebayor, Jo.

Lech Poznań: Burić - Kikut, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko, Injac, Djurdjević, Kriwiec - Stilić - Rudnevs.

Sędzia: Alexandru Dan Tudor (Rumunia).

Źródło artykułu: