Iwański czy Radović w środku?

W piątek Legia zmierzy się z Koroną w Kielcach, a szkoleniowiec Wojskowych, Maciej Skorża cały czas nie wie kto wystąpi między słupkami. Kontuzja Makhnovsky’ego nie okazała się jednak groźna i to prawdopodobnie on zagra na pozycji bramkarza.

Jerzy Mitczuk
Jerzy Mitczuk

- Kostia trenował dzisiaj i wydaje się być wszystko w porządku. Jutro będzie jeszcze na rozruchu i zobaczymy czy da radę zagrać cały mecz, dlatego zabieramy trzech bramkarzy - mówi o Konstantinie Makhnovskym Maciej Skorża. Największymi wzmocnieniami w jego zespole mogą być dwaj piłkarze miesiąc temu wyrzuceni do Młodej Ekstraklasy, czyli Maciej Iwański i Jakub Wawrzyniak: Maciej i Kuba biorą normalnie udział w treningach, ich forma sportowa wygląda dobrze. Nie ma jednak różnicy w zachowaniu innych zawodników po powrocie dwóch graczy. Przygotowywałem ich powrót od dawna, drużyna wiedziała, że oni wrócą. Nic niedobrego nie dzieje się w zespole. Liczę na to, że miesiąc ich nieobecności nie pójdzie na marne. Liczę, że moment ich powrotu będzie takim momentem, jakim było by dokonanie przez nas dwóch transferów - wyjaśnia trener warszawian.

- Dopiero po kilku meczach okaże się, czy ten miesiąc absencji Maćka i Kuby, dał coś im i drużynie. Mam nadzieję, że przyniesie to pozytywny efekt, liczę na dużą mobilizację obu graczy. Z Maćkiem mamy już wspólną wizję tworzenia atmosfery w drużynie - dodaje były szkoleniowiec Wisły Kraków.

Cały czas kontuzjowany jest Dickson Choto a operację, która na miesiąc wykluczy go z gry przeszedł Srda Kneżević. Przed tygodniem Legia pokonała łódzki Widzew, co bardzo podniosło morale zespołu po klęsce 0:3 z gdańską Lechią. - Bardzo nam zależało w Łodzi na wygranej, dlatego w końcówce się cofnęliśmy pod własne pole karne i chcieliśmy dowieść wynik. Nie zabrakło nam sił, po prostu był to odruch u zawodników, którzy chcieli wygrać - mówi Skorża.

Ważną rolę w zespole z Łazienkowskiej odgrywa od niedawna Mirosław Radović, nominalny skrzydłowy grający obecnie na pozycji rozgrywającego. Jego występ jednak nie jest już tak pewny, ze względu na powrót Iwańskiego. - Miro po raz pierwszy zagrał w lidze na tej pozycji i liczę, że da drużynie więcej niż dawał dotychczas. Miro zmienił się odkąd przyszedłem do Legii, częściej się odzywa w szatni i żyje na treningach. Myślę, że tak się stało przez to, że zaczął wchodzić do drużyny i, że trener na niego stawia, jednak to jego forma będzie dawać mu miejsce w składzie - wyjaśnia opiekun Legionistów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×