Kosa zastąpił Mięciela - relacja z meczu ŁKS Łódź - Odra Wodzisław

Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego wygrali po raz ósmy z rzędu. Tym razem pokonali oni na własnym stadionie Odrę Wodzisław 2:0. Oba gole zdobył Jakub Kosecki, który znakomicie zastąpił pauzującego za kartki Marcina Mięciela.

Przed meczem z Odrą, trener ŁKS-u Andrzej Pyrdoł był pełen obaw. Ciężko się temu dziwić, bowiem nie mógł w nim skorzystać ze swoich podstawowych zawodników - Marcina Mięciela i Dariusza Kłusa, którzy pauzowali za kartki, a także z kontuzjowanego Adriana Woźniczki.

- Czy wygramy? Nie wiem, będzie ciężko, ale się postaramy - mówił Pyrdoł idąc w kierunku ławki rezerwowych.

Od pierwszej minuty gospodarze zaatakowali. Widać było, że wodzisławianie przyjechali do Łodzi po 1 punkt i bronili się długimi fragmentami dziesiątką zawodników. W 8. minucie w pole karne Odry wbiegł Damian Seweryn, który przewrócił się po starciu z obrońcą gości, ale arbiter nie wskazał na "wapno". Po chwili prostopadłą piłkę w "szesnastce" otrzymał Rafał Kujawa, a jego strzał znakomicie obronił, wyciągnięty jak struna Michał Buchalik.

Po okresie naporu ŁKS-u, goście zaczęli coraz śmielej i coraz częściej przedostawać się w pobliże bramki łodzian i wyczuli swoją szansę. Sygnał do ataku dał Mateusz Szałek, który "wkręcił" w ziemię Seweryna, ale przegrał pojedynek z golkiperem ŁKS-u. Bogusław Wyparło był w tym fragmencie spotkania najbardziej zajętym piłkarzem na boisku.

ŁKS po kilkunastu minutach rozprężenia i oddania inicjatywy, wrócił do "swojej" gry w momencie, gdy nad stadionem przestało padać. I zaraz po tej zmianie pogody zobaczyliśmy pierwszego gola. Znakomite podanie w tempo otrzymał Jakub Kosecki, strzelił, a piłka odbita jeszcze od próbującego interweniować Szałka, wpadła do siatki.

Na początku drugiej połowy oglądaliśmy istną wymianę ciosów z obu stron i każda z drużyn mogła zdobyć bramki. Rozpoczęło się od Krzysztofa Mączyńskiego, który po rzucie rożnym dopadł do piłki, wypiąstkowanej przed pole karne przez Buchalika, ale jego strzał okazał się minimalnie niecelny. Po chwili natomiast niewiele zabrakło także Marcinowi Smolińskiemu. Najgroźniejszą okazję miała jednak Odra. Bardzo aktywny w drugiej połowie Koba Szalamberidze, który w przerwie zmienił Szałka, znalazł się sam na sam z bramkarzem ŁKS-u i choć ten pojedynek przegrał, to przy al.Unii powinien być remis. Dobitki do pustej bramki nie wykorzystał jednak Marcin Chmiest, strzelając wyżej niż dalej...

W końcówce spotkania gra się uspokoiła. ŁKS kontrolował rywalizację, długo utrzymując się przy piłce, ale ją szanując i zdobywając cenne, upływające minuty. Zawodnicy Odry próbowali coś jeszcze zmienić i przeprowadzić decydującą akcję, która dałaby im punkt, jednak zostali skarceni. W 87. minucie świetną kontrę przeprowadził Kosecki. Dostał on piłkę w środku boiska, pognał przez 40 metrów i nie dał szans bramkarzowi gości, ustalając wynik meczu na 2:0.

ŁKS wygrał więc po raz ósmy z rzędu (siódmy w lidze) i coraz pewniej kroczy w stronę awansu do ekstraklasy.

ŁKS Łódź - Odra Wodzisław 2:0 (1:0)

1:0 - Kosecki 41'

2:0 - Kosecki 87'

Składy:

ŁKS: Wyparło - Łabędzki, Klepczarek, Mowlik, Gieraga, Seweryn (57' Pawlak), Romańczuk, Smoliński, Kosecki (90' Golański), Mączyński, Kujawa.

Odra: Buchalik - Chrabąszcz, Radler (86' Kuczok), Tanżyna, Szałek (46' Szalamberidze), Kłos, Jary (87' Sikorski), Markowski, Skrobacz, Rybski, Chmiest.

Sędzia: Jarosław Chmiel (Warszawa).

Widzów: 3211 (ok. 15 gości).

Źródło artykułu: