Mała sensacja pod Klimczokiem - relacja z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Bełchatów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podbeskidzie bryluje w lidze, nie ma również równych w rozgrywkach Pucharu Polski. Tym razem bielszczanie przed własną publicznością ograli zespół GKS-u Bełchatów 2:0. Dzięki temu zwycięstwu ekipa z Bielska-Białej po raz pierwszy w historii rozegra dwumecz w pucharowym ćwierćfinale.

Na godzinę przed meczem można było już na spokojnie przeanalizować zestawienia obu trenerów. Szkoleniowiec Podbeskidzia Robert Kasperczyk postanowił dać szansę zawodnikom, którzy nie mają zbyt wielu okazji na grę w lidze. Z innego założenia wyszedł trener bełchatowian Maciej Bartoszek, który desygnował do gry swoich najlepszych piłkarzy.

Ledwo sędzia pierwszym dźwiękiem gwizdka dał sygnał do rozpoczęcia tego spotkania, a za chwilę bielszczanie cieszyli się z pierwszego trafienia. Michał Osiński dograł piłkę prosto na głowę Sylwestra Patejuka, który świetnym szczupakiem pokonał bramkarza gości. Cztery minuty później bielszczanie powinni podwyższyć prowadzenie, jednak strzał Roberta Demjana instynktownie wybronił Łukasz Sapela, a dobitka Sylwestra Patejuka była niecelna, choć bielski napastnik miał przed sobą tylko pustą bramkę.

Mijały minutę, a goście z Bełchatowa nie potrafili zagrozić bielskiej bramce. Podbeskidzie kontrolowało przebieg gry nie rezygnując z szybkich akcji. Jedną z takich, zainicjowaną przez duet napastników, Górale przeprowadzili w 32. minucie. Sylwester Patejuk dograł piłkę do Roberta Demjana, a Słowak ze stoickim spokojem wykorzystał dobre podanie od swojego kolegi i pokonał bramkarza GKS-u.

Sylwester Patejuk rozegrał tego dnia bardzo dobre zawody

W końcówce pierwszej części fantastyczną sytuację zmarnował Mateusz Żyła, który z dobrej pozycji trafił tylko w boczną siatkę. Po zmianie stron Podbeskidzie nie forsowało już tempa, oddając częściowo inicjatywę ekipie z Bełchatowa. W 47. minucie groźnie ostrzeżenie na bramkę Richarda Zajaca oddał Dawid Nowak, jednak futbolówka przeleciała minimalnie obok bramki. Jak się okazało była to najlepsza sytuacja GKS-u. Podbeskidzie również miało swoje szanse, jednak wynik tego dnia nie uległ już zmianie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Bełchatów 2:0 (2:0)

1:0 - Patejuk 1'

2:0 - Demjan 32'

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac - Górkiewicz, Dancik, Konieczny, Osiński - Malinowski, Matusiak, Łatka, Żyła (77' Chmiel) - Patejuk (90' Cieśliński), Demjan (85' Kołodziej).

GKS Bełchatów: Sapela - Tanevski (75' Fonfara), Lacić, Drzymont, Baran, Bocian, Nowak, Poźniak (40' da Silva), Małkowski, Jarmuż, Żewłakow (13' Kuświk).

Żółte kartki: Malinowski, Matusiak, Zajac, Łatka, Osiński, Kołodziej (Podbeskidzie) oraz Bocian, Lacić, Kuświk (GKS).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 1800.

Źródło artykułu: