Marcin Sadko: Ci, którym dam szansę, nie zawiodą (foto)
Marcin Sadko, który w czwartek przejął po Rafale Ulatowskim obowiązki szkoleniowca pierwszej drużyny Cracovii zdaje sobie sprawę z tego, że funkcję tę pełni tylko tymczasowo. Na pewno poprowadzi Pasy w sobotnim meczu 11. kolejki ekstraklasy z Polonią Bytom. Później władze klubu mają zatrudnić właściwego następcę "Uli".
Maciej Kmita
Sadko o tymczasowym zastąpieniu zwolnionego w środę popołudniu Ulatowskiego dowiedział się wieczorem, po spotkaniu z Lechem Poznań w 1/8 finału Pucharu Polski (1:4). W czwartek przed południem poprowadził swój pierwszy trening z zespołem. Pomagał mu w tym trener bramkarzy drużyny młodzieżowej, Maciej Palczewski oraz dyrektor sportowy klubu, Tomasz Rząsa.
- Byłem zaskoczony tą nominacją, ale to dla mnie zaszczyt, że mogę poprowadzić trening pierwszej drużyny Cracovii. Już wcześniej miałem możliwości pracy z pierwszą drużyną, ale to inna sytuacja. Wszyscy podchodzimy do tego profesjonalnie - mówił Sadko po swoim pierwszym treningu z zespołem. - Jestem tu po to, żeby pomóc zawodnikom wygrać z Polonią Bytom. Są zawodowcami, więc mobilizacja wewnętrzna musi być na najwyższym poziomie - dodał.
Władze klubu cały szukają stałego następcy Rafała Ulatowskiego (na giełdzie nazwisk pojawiają się nazwiska Wojciecha Stawowego, Duszana Radolsky'ego, Andrzeja Lesiaka i Czesława Michniewicza) i Sadko wie, że pracuje z drużyną tylko tymczasowo: - Jestem trenerem drużyny Młodej Ekstraklasy i to jest moja drużyna. Tutaj pomagam tylko w obecnej sytuacji.
Po 10 kolejkach Cracovia ma na koncie tylko 4 punkty i zamyka ligową tabelę. Sobotni mecz z Polonią Bytom może być przełomowy dla Pasów. W wypadku zwycięstwa mogą jeszcze realnie walczyć o utrzymanie. Jeśli przegrają, przed spadkiem uratuje ich tylko cud. - Jesteśmy w ciężkiej sytuacji, ale wszystko jest w nogach i głowach zawodnikach - mówi tymczasowy opiekun Cracovii.