Wygrać z liderem - zapowiedź meczu GKS Katowice - ŁKS Łódź

Już w niedzielne popołudnie dojdzie do potyczki pomiędzy GKS-em Katowice, a ŁKS-em Łódź. Goście są liderem I ligi i do pojedynku z katowiczanami będą przystępowali w roli faworyta. Gospodarze znajdują się tuż nad strefą spadkową. Od momentu objęcia sterów w Gieksie przez Wojciecha Stawowego, gra zespołu poprawiła się, jednak miejsce w tabeli w dalszym ciągu nie zadowala kibiców i działaczy.

Rafał Krząpa
Rafał Krząpa

W poprzedniej kolejce katowiczanie przegrali po wyrównanym spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz 3:2. Mimo kilku absencji w zespole, podopieczni Wojciecha Stawowego dzielnie walczyli z czołową drużyną I ligi. W barwach Gieksy zadebiutowali Wojciech Szala i Arkadiusz Ryś. Katowicka drużyna poprawiła skuteczność, niestety przy okazji poprawy gry do przodu, spadła skuteczność gry w obronie. - Zagraliśmy niezły mecz. W perspektywie czasu można powiedzieć, że drużyna idzie piłkarsko do przodu. To nie Sandecja strzeliła nam trzy gole, tylko my podarowaliśmy im te trafienia - stwierdził po meczu z Sandecją szkoleniowiec GKS-u.

W ramach 13. kolejki ŁKS Łódź podejmował na własnym stadionie wcześniejszego przeciwnika katowiczan - Odrę Wodzisław. Podopieczni Andrzeja Pyrdoła, po dwóch trafieniach Jakuba Koseckiego pokonali swoich rywali, odnosząc dziesiąte zwycięstwo w lidze. - Sytuacji było bardzo dużo z obu stron, my mieliśmy więcej szczęścia i takiego napastnika jak Kuba Kosecki, który załatwił całą sprawę i 3 punkty - stwierdził po meczu z Odrą trener ŁKS-u.

W niedzielnej potyczce trener Stawowy nie będzie mógł w dalszym ciągu skorzystać ze wszystkich swoich podopiecznych. W grupie kontuzjowanych znajdują się: Tomasz Hołota, Kamil Cholerzyński, oraz Adrian Napierała. Ponadto do gry nie jest gotowy Bartłomiej Chwalibogowski. Do podstawowej jedenastki może powrócić Tomasz Sokołowski, który wyleczył już uraz. Po pauzie za kartki gotowy jest też Piotr Plewnia.

Trener Stawowy wobec powrotu Sokołowskiego i Plewni, najprawdopodobniej wróci do swojego żelaznego ustawienia w defensywie z popularnym "Sokołem" na lewej stronie i Pawłem Olkowskim po prawej. W środku pola tym razem ponownie zabranie miejsca dla
Arkadiusza Rysia. Zagadką pozostaje jedynie ustawienie w ofensywie. Czy ponowną szansę od początku spotkania otrzyma Krzysztof Kaliciak, czy ponownie swoimi dryblingami od pierwszych minut będzie nas czarował Rafał Sadowski.

Piłkarze ŁKS-u do niedzielnego spotkania przystąpią bez zawieszonego przez WGiD PZPN Marcina Mięciela. Popularny "Miętowy" został zawieszony na dwa spotkania za wulgarne zachowanie w stosunku do sędziego Marcina Szreka. Do drużyny powraca Dariusz Kłus, który pauzował w meczu z Odrą z powodu żółtych kartek. Ponadto kontuzję wyleczył Adrian Woźniczka, ale jego występ w Katowicach stoi po znakiem zapytania.

ŁKS w miniony wtorek podejmował na własnym stadionie Lechię Gdańsk w ramach 1/8 rundy Pucharu Polski. W składzie łodzian wystąpiło kilku zawodników awizowanych do gry z GKS-em. Wydaje się, że przełożenie spotkania w Katowicach z soboty na niedziele jest korzystne dla przyjezdnych, którzy będą mieli jeden dzień dłużej na odpoczynek po spotkaniu pucharowym, który zakończył się dopiero po serii rzutów karnych.

W zespole z Katowic w dalszym ciągu nie objawił się żaden snajper, który potrafiłbym przechylić szalę zwycięstwa na korzyść podopiecznych Wojciecha Stawowego. Najskuteczniejsi w Gieksie są: Nowak, Pitry, oraz wspomniany wcześniej Kaliciak, którzy strzelili po dwa gole. W ŁKS-ie bardzo dobry sezon rozgrywa zdobywca 9. bramek Marcin Mięciel, który jednak w Katowicach nie wystąpi. Pod jego nieobecność o sile napadu drużyny prowadzonej przez Andrzeja Pyrdoła ma stanowić Jakub Kosecki.

GKS zdobył tylko dwa punkty w czterech ostatnich spotkaniach. To na pewno nie jest wynik, który zadowala działaczy i kibiców. W kuluarach spekulowano na temat przyszłości szkoleniowca. Wszystkie wątpliwości zostały rozwiane w trakcie czwartkowego spotkania "Przy kawie o GieKSie...". - Wczoraj wieczorem trener Stawowy spotkał się z prezesem Królem i po tym spotkaniu mogę zapewnić, że trener zostaje w Katowicach - komentowała rzecznika GKS-u Katowice Alina Markiewicz.

W poprzednim sezonie GKS Katowice pewnie zwyciężał z ŁKS-em. We wrześniu ubiegłego roku przy Bukowej gospodarze pokonali pewnie łodzian zwyciężając aż 4:1. W rundzie wiosennej ponownie drużyna Gieksy była górą, pokonując ŁKS 2:1. Bilans spotkań obu drużyn jest korzystny dla gospodarzy niedzielnej potyczki. Obie drużyny spotkały się 56 razy, z czego GKS zwyciężył 25 razy, ŁKS wygrał 13 spotkań, natomiast 18 zakończyło się podziałem punktów.

Mimo dwóch porażek z rzędu GKS na spotkanie z ŁKS-em ma wyjść zmobilizowany, gotowy stawienia czoła teoretycznie silniejszemu rywalowi. - W tej lidze nie ma drużyn, których nie można pokonać. Wydaje mi się, że jeśli wyjdziemy skoncentrowani i zagramy swoje, to jesteśmy w stanie spokojnie wygrać to spotkanie - stwierdził na łamach portalu gieksa.pl Janusz Dziedzic.

GKS Katowice - ŁKS Łódź / niedz. 31.10.2010, godz. 17:00

Przewidywane składy:

GKS Katowice: Wierzbicki - Olkowski, Kowalczyk, Nowak, Sokołowski, Goncerz, Sadowski, Plewnia, Dziedzic, Pitry, Zieliński.

ŁKS Łódź: Wyparło - Łabędzki, Klepczarek, Mowlik, Gieraga, Kłus, Romańczuk, Smoliński, Kosecki, Mączyński, Kujawa.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Zamów relację z meczu GKS Katowice - ŁKS Łódź
Wyślij SMS o treści SF GKS na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu GKS Katowice - ŁKS Łódź
Wyślij SMS o treści SF GKS na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×