Pomocnik Manchesteru City: Wszyscy mają wspólny cel

W ostatnim czasie sporo mówi się o rzekomym konflikcie w Manchesterze City. Według doniesień angielskich mediów drużyna miała podzielić się na grupy, a łączyć miała ich jedynie niechęć do trenera Roberto Manciniego. Przed meczem z Lechem Poznań dziennikarze angielscy starali się jak najwięcej wyciągnąć od Jamesa Milnera, pomocnika Manchesteru.

Podopieczni Roberto Manciniego dobrze rozpoczęli sezon, ale ostatnio zanotowali dwie porażki z rzędu i atmosfera wokół klubu się pogorszyła. Prasa donosiła o konflikcie w drużynie. Podczas spotkania z Wolverhampton doszło do spięcia między Vincentym Kompany'm i Emmanuelem Adebayorem, a niedługo potem między Yaya Toure i Jamesem Milnerem. - Nic specjalnego się nie wydarzyło. Takie sytuacje są naturalne w grupie mężczyzn, gdy dwóch piłkarzy chce walczyć o najwyższe cele. Tak jest we wszystkich klubach - wyjaśnia Milner.

Jego zdaniem w drużynie nie ma podziałów i wszyscy wspólnie dążą do sukcesów. - Manchester City jest dużym klubem, więc presja jest dla nas normalna, ale staramy się ją ignorować. Staramy się tworzyć jedność i grać jak najlepiej o najwyższe cele.. Wszystkie te spekulacje zostawiamy poza boiskiem - mówi pomocnik Manchesteru, który zapewnia również, że nikt nie gra przeciwko trenerowi Manciniemu. - Wszyscy mają wspólny cel. Od trenera, kibiców, po pracowników najniższego szczebla. Każdy wykazuje stuprocentowe wsparcie dla trenera i chce walczyć o jak najwyższe cele.

Medialne spekulacje nie pozostają bez echa w drużynie, ale zawodnicy starają się robić co mogą, aby nie wpływało to na ich postawę na boisku. - Rozmawiamy o tych doniesieniach medialnych, ale problemy staramy się zostawiać poza boiskiem. Liczy się to, co się dzieje na murawie. Ja złe rzeczy staram się przerobić na dobre, żeby procentowało w przyszłości. Doświadczenie drużyny jest na tyle duże, że liczy się dla nas tylko wynik. To co dzieje się poza boiskiem powinno tam pozostać - kontynuuje Milner.

Zawodnik Manchesteru liczy, że dobra gra w kolejnych spotkaniach pozwoli skupić się na tym co najważniejsze, czyli na wynikach. - Dla nas niezwykle ważne są zwycięstwa. Za wszelką cenę do nich dążymy. Jest to gorący okres dla klubu. Przed nami ciężkie mecze i oby dobre wyniki odciągnęły uwagę od rzekomych problemów drużyny - mówi Milner, który zastanawia się skąd biorą się te wszystkie spekulacje. - Liga angielska jest największą na świecie i nie dziwię się, że jest taka presja. Media dążą do poznania wszystkich tajemnic szatni. Być może ma to na celu zatrzymać progres Manchesteru, któremu wiele osób życzy jak najgorzej - zakończył angielski pomocnik.

Komentarze (0)