Jacek Zieliński: Pewnie będę miał zadrę w sercu do końca życia

Jacek Zieliński w rozmowie z Głosem Wielkopolskim przyznał, że rozstanie z Lechem Poznań przebiegło w przyzwoitej atmosferze, ale o jedną rzecz były szkoleniowiec ma pretensje do władz klubu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jestem już zbyt długo trenerem, by rozczulać się nad zwolnieniem. Nie jestem przecież pierwszy, ani ostatni. Ale mam żal przede wszystkim za okoliczności i czas zwolnienia. Nie muszę się wstydzić tego, co zrobiłem w Poznaniu. A tu nagle, na dzień przed meczem z Manchesterem City, dowiaduję się, że mnie nie ma, że to spotkanie z ławki trenerskiej poprowadzi ktoś inny. Na taki mecz czeka się całe życie, a mi to zabrano. I o to mam pretensje, i pewnie będę miał zadrę w sercu do końca życia - powiedział

- Poza tym wszystkim o czym mówiłem, bardzo przyzwoite. Zostałem zaproszony na dobrą kolację, powiedzieliśmy sobie o wszystkich plusach i minusach naszej współpracy. Na koniec otrzymałem bardzo markowy zegarek z dedykacją - zdradził.

Źródło: Głos Wielkopolski.

Źródło artykułu: