Wisła - Legia to niezależnie od sytuacji w tabeli zawsze klasyk polskiej ligi. Oba zespoły przystąpią jednak to piątkowego meczu w dobrych nastrojach. Biała Gwiazda ma za sobą zwycięskie (1:0) derby z Cracovią, a warszawianie cztery kolejne wygrane, dzięki którym awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Krakowianie mają trzy punkty mniej i plasują się na siódmej pozycji.
Skorża podkreślił, że z Krakowa ma miłe wspomnienia, ale z pierwszym gwizdkiem sędziego sentymenty pójdą na bok.
- Mam miłe wspomnienia z Krakowa, nie może przecież być inaczej - powiedział na konferencji prasowej obecny trener Legii, który z Wisłą sięgnął po dwa tytuły mistrza kraju. - W piątek serdecznie przywitam się z zawodnikami. Stworzyliśmy tam ciekawy zespół i nie mam powodów, aby mieć do kogoś pretensje. Oczywiście wszelkie sentymenty przestaną się liczyć wraz z pierwszym gwizdkiem arbitra. Jedziemy do Krakowa po trzy punkty. Jeżeli wygramy, to nasza sytuacja w tabeli będzie w końcu dobra.
Jak przyznał, seryjne zwycięstwa go cieszą, ale zarówno on, jak i piłkarze dążą do czegoś więcej.
- Do końca rundy cel jest jasny - mamy cztery mecze i 12 punktów do zdobycia. Chcemy jednak jeszcze znacznie poprawić styl, ale tego nie zdążymy zrobić do końca roku. Na wiosnę wszystko będzie już funkcjonowało jak należy - zapewnił.
Skorża bardzo dobrze zna najbliższego rywala, ale podkreślił, że pracował osobiście głównie z graczami ofensywnymi, a obrońcy są w krakowskim klubie nowi.
- Wisła w ogóle ma dużo nowych zawodników i nie wszystko jeszcze funkcjonuje tam jak należy. Szczególnie obrona jest nowa, zgrywa się i czasem przytrafiają jej się błędy. W tym upatruję naszej szansy. Postaramy się wykorzystać jakieś potknięcie krakowskiej defensywy - dodał.
Z powodu żółtych kartek w piątkowym meczu w składzie Legii zabraknie obrońcy Jakuba Rzeźniczaka. Kontuzje leczą również dwaj inni defensorzy: pochodzący z Zimbabwe Dickson Choto i Serb Srda Kneżevic.
- Wszyscy wiemy, jakie znaczenie ma dla naszych kibiców mecz z Wisłą. Choć Biała Gwiazda nie ma ostatnio dobrej passy, to u siebie jednak jest bardzo groźna i często wygrywa. Spróbujemy jednak znaleźć sposób na to, by usatysfakcjonować naszych fanów i przywieźć do Warszawy trzy punkty - podkreślił serbski pomocnik Legii Miroslav Radovic.
Jak poinformował PAP rzecznik prasowy Wisły Adrian Ochalik, na spotkanie z Legią nie ma już biletów. - Ostatnie sto sztuk rozeszło się we wtorek. Na trybunach zasiądzie komplet 18 tysięcy widzów - powiedział.
Początek meczu Wisła - Legia w piątek o godz. 20.00.