Pavol Staňo: Przyjacielem możesz być poza boiskiem

Pavol Staňo do Korony Kielce trafił przed rundą wiosenną ubiegłego sezonu z Jagiellonii Białystok. W niedzielę najprawdopodobniej wystąpi w barwach złocisto-krwistych przeciwko żółto-czerwonym ze stolicy Podlasia. Słowak obiecał, że da z siebie wszystko, aby to jego zespół po tym meczu był liderem ekstraklasy.

- Są takie spotkania w sezonie, na które człowiek czeka z wielką niecierpliwością. Bardzo się cieszę na myśl o niedzielnej rywalizacji. Wiadomo, że jak się odchodzi z jednego klubu, to potem co najmniej rok ma się bardzo dobrze w pamięci to, co się tam działo. Dlatego rywalizacja z byłym pracodawcą wzbudza dodatkowy smaczek. Tak też jest u mnie. Mam nadzieję, że w niedzielę nie zawiodę i zagram na dobrym poziomie - powiedział w rozmowie z serwisem korona-kielce.pl Staňo.

Słowak przyznał, że dobry kontakt utrzymuje z Andriusem Skerlą, z którym tworzył parę stoperów w Jagiellonii. - Zwykle dzwonimy do siebie z Andriusem z gratulacjami po tym jak strzelimy bramki. W tym tygodniu ze względu na wyniki nie było do tego nastroju. Na pewno jednak pogadamy bezpośrednio przed spotkaniem, a po nim przeanalizujemy nasza grę.

Zarówno Skerla, jak i Staňo dzięki swoim bardzo dobrym warunkom fizycznym, są skuteczni nie tylko w defensywie, a także pod bramką przeciwnika, kiedy to nie raz pokonywali golkipera rywali. - Mam nadzieję, że uda mi się strzelić bramkę i także zatrzymać Andriusa w naszym polu karnym. Nie będzie sentymentów. Są sytuacje, w których ja po prostu nie odpuszczam. W Jagiellonii wiedzą, że po spotkaniu mogę rozmawiać z każdym, jakbym nadal grał w Białymstoku. W czasie rywalizacji jednak nikomu nie daruję. Przyjacielem możesz być poza boiskiem, na nim jednak nie ma przeproś - stwierdził Staňo.

Spotkanie Korony z Jagiellonią zadecyduje o przewodnictwie w ekstraklasie, gdyż wicelider z Kielc podejmie lidera z Białegostoku. - Mam nadzieję, że stworzymy dobre widowisko. Wiemy, że Jagiellonia to poukładana drużyna. Dlaczego jednak nie pokonać jej u siebie? Raz się nie udało, ale teraz może być inaczej. Nie odbieram tego spotkania jako rywalizacji o 1. miejsce w ekstraklasie. Chcę po prostu zwyciężyć Jagę. Nie interesuje mnie sytuacja w tabeli w środku sezonu, bo punkty będą się liczyły dopiero na jego końcu. Po ostatniej kolejce postawimy kreskę i wtedy zobaczymy, na którym miejscu będziemy - zakończył wypowiedź dla oficjalnej strony internetowej Korony Staňo.

Źródło artykułu: