Kryzys Sandecji - relacja z meczu Sandecja - MKS Kluczbork

Najwłaściwszym komentarzem do sobotniego meczu Sandecji z MKS-em Kluczbork byłby brak komentarza. Ekipa z Nowego Sącza zagrała fatalnie i tylko dzięki defensywnej taktyce drużyny Grzegorza Kowalskiego zdołała zatrzymać jeden punkt.

Z pewnością nie takie pożegnanie rundy jesiennej wyśnili sobie sądeccy kibice. Sandecja meczem z MKS-em udowodniła, że znajduje się w kryzysie formy. Podopiecznym Dariusza Wójtowicza nie wychodziło kompletnie nic. Począwszy od zagrań, a na strzałach kończąc. Nie przesadzając można powiedzieć, że sobotni mecz był jednym z najsłabszych w tym sezonie w wykonaniu "Bianconeri".

Początkowo optyczną przewagę posiadali gospodarze, lecz po kilku minutach gra się wyrównała. Nie był to jednak mecz walki. Kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Kilińskiego 47 oglądali przez większą cześć regulaminowych 90 minut kopaninę rodem z najniższych klas rozgrywkowych.

Jednak początkowe minuty drugiej części spotkania mogły dawać nadzieje, że fatalna pierwsza połowa odeszła w zapomnienie i druga będzie zdecydowanie lepsza. Lecz w tym przypadku sprawdziło się powiedzenie, że nadzieja jest matką głupich. Kilkaset sekund agresywnej gry to wszystko na co było stać piłkarzy z Nowego Sącza. Jedyną składniejszą i groźniejszą akcje przeprowadzili oni w 63. minucie, kiedy to Martin Hlousek ładnie odegrał do Rudolfa Urbana, a ten bardzo mocno uderzył na bramkę Krzysztofa Stodoły. Lecz świetną interwencją w tej sytuacji popisał się golkiper gości, ratując swój zespół przed stratą bramki.

Zespół z Kluczborka rozpoczął śmielsze ataki w końcówce spotkania, jednak podopieczni Grzegorza Kowalskiego albo niecelnie odgrywali do swoich partnerów, albo na wysokości zadania stawał bramkarz nowosądeczan Marek Kozioł.

Podsumowując w sobotnim meczu rozegranym w Nowym Sączu obie ekipy zagrały bardzo słabo. Wydaje się, że "Bianconeri" nie mają czego szukać w ekstraklasie, ani w czubie tabeli 1. ligi - przynajmniej z taką grą jak przez większość minut ostatnich trzech spotkań.

Sandecja Nowy Sącz - MKS Kluczbork 0:0

Składy:

Sandecja Nowy Sącz: Kozioł - Fechner, Frohlich, Zbozień, Eismann, Niane (46' Hlousek), Kukol (69' Zawiślan), Urban, Gawęcki, Cebula (57' Leśniak), Aleksander.

MKS Kluczbork: Stodoła - Copik, Niziołek, Nowacki (71' Hober), Glanowski, Tuszyński (71' Wodniok), Orłowicz, Góral (80' Półchłopek), Odrzywolski, Wilusz, Nitkiewicz.

Żółte kartki: Niane, Frohlich, Kukol (Sandecja)- Góral, Copik (Kluczbork).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 1000.

Źródło artykułu: