Bardzo zmotywowani na spotkanie z Realem Madryt wyszli piłkarze Sportingu Gijon, którzy co rusz byli wspierani przez głośno reagującą publiczność. Asturyjczycy stworzyli emocjonujące widowisko okraszone ostrą grą. Sędzia jednak stanął na wysokości zadania i racjonalnie rozdawał kartoniki piłkarzom. W pierwszej połowie Królewscy jedynie przez kilkanaście minut mogli rozwinąć skrzydła, ale w najlepszej sytuacji Gonzalo Higuain trafił w słupek. Po przerwie najpierw mieliśmy chwilę uśpienia, a następnie coraz więcej pracy miał golkiper gospodarzy - Juan Pablo, który świetnie bronił strzały Angela di Marii, Higuaina oraz Karima Benzemy. Bramkarz jednak nie został bohaterem spotkania, gdyż w 83. minucie wypuścił strzał głową wprowadzonego Benzemy, co z najbliższej odległości wykorzystał Higuain. Chwilę później rewelacyjną robinsonadą popisał się Iker Casillas i punkt przeszedł obok nosa Sportingowi, a Królewscy nadal są liderem. W ostatnich chwilach Alberto Botia za przewinienie na Cristiano Ronaldo został wyrzucony z boiska. Trener Jose Mourinho oglądał mecz z wysokości trybun, co nie przeszkodziło mu w przedłużeniu świetnej serii z ekipą Blancos.
Bohaterem Sevilli został ponownie Alvaro Negredo, który w samej końcówce uratował zwycięstwo nad przedostatnią Saragossą. Aragończycy niespodziewanie od początku testowali Javi Varasa, ale pierwsza bramka padła dla gości. Świetną asystę zaliczył Frederic Kanoute, który wypuścił w uliczkę Luisa Fabiano. Miejscowym udało się wyrównać po strzale głową Bertolo, a dodatkowo w 71. minucie drugą czerwoną kartkę w tym sezonie obejrzał Fernando Navarro z Sevilli. Mimo to, ostatnie słowo należało do Andaluzyjczyków. Wprowadzony po ponad godzinie Negredo odebrał piłkę rywalowi, przebiegł przez prawie połowę boiska i ustalił wynik meczu.
Gracze Gregorio Manzano wyprzedzili rewelację początku sezonu - Espanyol Barcelona. Los Pericos tym razem nie zachwycili i bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Racingiem Santander. Bliżej bramki byli gospodarze, gdyż Ariel Nahuelpan nie potrafił pokonać Carlosa Kemeniego z rzutu karnego. Takim samym wynikiem zakończył się mecz Mallorki z Deportivo La Coruna.
W starciu beniaminków lepsza okazała się drużyna Herculesa Alicante. Co prawda spotkanie lepiej rozpoczęli gracze Sociedad, a będący w świetnej formie Antoine Griezmann strzelił z główki swojego trzeciego gola w lidze. Wydawało się, że Baskowie odniosą swoje czwarte zwycięstwo z rzędu, ale gwiazdy Herculesa dały o sobie znać tuż po przerwie. Najpierw wyrównał David Trezeguet, a następnie świetnym golem z rzutu wolnego popisał się Royston Drenthe. Tym samym gospodarze przerwali słabą serię 4. kolejek bez wiktorii i awansowali na 13. miejsce.
Trzeci z beniaminków - Levante zaliczył kolejną porażkę. Ekipa z Walencji przegrała na wyjeździe z Malagą 0:1 po ładnej bramce z ok. 30 metrów Eliseu. Tym samym jest to pierwsza wygrana Andaluzyjczyków pod wodzą trenera Manuela Pellgrini'ego.
Na trzech frontach zdecydowanie nie radzą sobie piłkarze Getafe. Ekipa z przedmieść Madrytu nie wygrała już 6. meczu z kolei. Tym razem przegrali na Estadio Mestalla z Valencią 0:2. Mecz nie mógł zadowolić kibiców, gdyż przez większość czasu z boiska wiało nudą. Dzięki wygranej Nietoperze plasują się na 4. miejscu.
Real Saragossa - Sevilla 1:2 (0:1)
0:1 - Fabiano 29'
1:1 - Bertolo 53'
1:2 - Negredo 90'
Czerwona kartka: Navarro /71/ (Sevilla).
Hercules Alicante - Real Sociedad 2:1 (0:1)
0:1 - Griezmann 16'
1:1 - Trezeguet 47'
2:1 - Drenthe 52'
Racing Santander - Espanyol Barcelona 0:0
Malaga - Levante 1:0 (0:0)
1:0 - Eliseu 66'
Real Mallorca - Deportivo La Coruna 0:0
Sporting Gijon - Real Madryt 0:1 (0:0)
1:0 - Higuain 82'
Czerwona kartka: Botia /92/ Sporting.
Valencia - Getafe 2:0 (1:0)
1:0 - Costa 8'
2:0 - Navarro 65'