To co sędzia odwalał na boisku jest nie do pomyślenia - rozmowa z Ensarem Arifoviciem, napastnikiem Floty Świnoujście

Bez punktów i z bagażem pięciu bramek po meczu z Gieksą do Świnoujścia wracała drużyna Floty. Po końcowym gwizdku zawodnicy drużyny z wyspy Uznam mieli wiele zastrzeżeń do pracy sędziego. - Robota, jaką odwalał na boisku jest nie do pojęcia - mówi Ensar Arifović.

Marcin Ziach: Po pierwszej połowie w waszej szatni panowała euforia, a w drugiej połowie Gieksa zafundowała wam zimny prysznic.

Ensar Arifović: Wydaje mi się, że w pierwszej połowie zagraliśmy dobre spotkanie. Duże brawa od kibiców i zawodników GKS-u należą się sędziemu, bo robota, jaką on odwalał na boisku jest nie do pojęcia.

Sugerujesz, że arbiter pomógł Gieksie w odniesieniu wysokiego zwycięstwa w tym spotkaniu?

- Tutaj nic nie trzeba sugerować. Każdy kto był na meczu, a nie jest ślepy widział, że sędzia GKS-owi w tym meczu pomógł.

Tuż przed trzecią bramką dla katowiczan padłeś w środku pola i oczekiwałeś gwizdka sędziego.

- Nawet zawodnik GKS-u, bodajże Plewnia, mówił, że w tej sytuacji był ewidentny faul, ale on nie jest sędzią i nie mógł w tej sytuacji zagwizdać, żeby przerwać grę. Zresztą, co więcej mówić, jeśli bramkarz będąc ostatnim obrońcą fauluje naszego zawodnika w polu karnym i za to nie ogląda czerwonej tylko żółtą kartkę, to gdzie my jesteśmy?

W końcówce Gieksa dołożyła dwa kolejne trafienia i pozbawiła was jakichkolwiek złudzeń.

- Nie wiem czy Gieksa wygrała zasłużenie, ale tak to już jest. Dostaliśmy trzecią bramkę i ruszyliśmy do przodu, żeby odrabiać straty. Przeciwnik groźnie kontrował, wykorzystał dwie swoje sytuacje i schodzimy z boiska pokonani. Takie porażki bolą podwójnie, ale taka jest piłka.

Po ostatnich niezłych wynikach coraz głośniej mówiło się, że Flota ma włączyć się do walki o awans.

- To zarząd mówi, a nie drużyna. My w szatni mamy swoje cele, które sobie z trenerem nakreślamy. Jeśli będzie szansa powalczyć o awans, to na pewno będziemy się starać, ale do tego potrzeba żeby w Świnoujściu była ekstraklasa potrzeba dużo więcej niż sami piłkarze na boisku.

O co zatem według głosów szatni walczy w tym sezonie Flota?

- Na początku sezonu celem było spokojne utrzymanie, więc trzymajmy się tego.

Na półmetku sezonu macie obecnie dwanaście punktów przewagi nad strefą spadkową, więc chyba możecie być pewni swego.

- Ta liga jest dziwna, więc nie możemy powiedzieć, że mamy pewne utrzymanie dopóki nie pokryje się to z matematyką. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, a jeśli po drodze nadarzy się okazja powalczyć o coś więcej to na pewno postaramy się włączyć do rywalizacji.

Na zakończenie rundy jesiennej do Świnoujścia przyjedzie lider z Łodzi.

- Na własnym stadionie jesteśmy naprawdę silni, więc nie będziemy sobie stawiać minimalistycznych celów. Interesuje nas tylko zwycięstwo w tym spotkaniu.

Dla ciebie Łódzki Klub Sportowy to miejsce szczególne.

- A ŁKS to klub, który darzę szczególnym sentymentem. Muszę przyznać, że najlepszy okres mojego pobytu w Polsce to właśnie czas spędzony w Łodzi. W tym klubie szło mi najlepiej i dobrze czułem się w tym mieście. To dla mnie bardzo szczególny mecz i na pewno jakiś dreszczyk emocji będzie, ale wszystko minie z chwilą wyjścia na boisko.

Musisz się sprężyć, żeby miejsce w składzie na to spotkanie sobie wywalczyć.

- Będę walczył o miejsce w wyjściowej jedenastce z całych sił. Mam nadzieję, że mi się uda, bo bardzo mi zależy na tym występie. Jak będzie, zobaczymy.

Źródło artykułu: